Yves Bigot, francuski dziennikarz, a obecnie również dyrektor w telewizji TV5 Monde, wygłosił wczoraj referat w ramach sympozjum "Z jakich powodów należy zachować media publiczne", zorganizowanego przy okazji greckiej prezydencji w Radzie UE. Główne przesłanie wystąpienia dyrektora brzmiało: "Media publiczne są fundamentalnym prawem obywatelskim w systemie demokratycznym".
Odnosząc się do swojego sprzeciwu w kwestii zamknięcia greckich mediów publicznych ERT, Bigot stwierdził, że "doprowadzenie do tego rodzaju ciszy w eterze jest w Europie traktowane niczym zbrodnia. Telewizja pozostaje bowiem głównym czynnikiem kształtowania ładu publicznego. Państwa i rządy muszą mieć tego świadomość".
W dyskusji wziął także udział grecki minister ds. mediów publicznych Pandelis Kapsis, który powiedział, że "wielki szok, jaki wywołany został w społeczeństwie greckim po zamknięciu ERT, pokazuje, że spora część obywateli nadal potrzebuje dostępu do oferty mediów publicznych". Minister zadeklarował też, że nowe prawo medialne w Grecji zapewnia tworzonemu właśnie nadawcy publicznemu NERIT pełną niezależność od czynników politycznych.
- "My w Grecji wciąż nie dorobiliśmy się czegoś takiego jak kultura niezależności mediów od świata polityki" - przytomnie zdiagnozował sytuację minister Kapsis. - "Ciągle jest tak, że dziennikarze pozostają w bliskich związkach z politykami". Kapsis zapewnił, że nowy nadawca publiczny będzie "niewielki, lecz twórczy" i w ciągu miesiąca uruchomi pierwszy kanał telewizyjny.
Szef rady nadzorczej greckiej tymczasowej telewizji publicznej (EDT) Theodoros Fortsakis powiedział, że media publiczne są "instytucją, która musi charakteryzować się niezależnością, przejrzystością i jakością". Podkreślił też rolę tego typu instytucji jako platformy dialogu społecznego i odskoczni od "telewizyjnej tandety, która żądna jest krwi".
W podobny sposób do sprawy odniósł się Pascal Josèphe, w przeszłości dyrektor m.in. we francuskich kanałach publicznych France 2, France 3 i La Cinq. W jego ocenie media publiczne pełnią kluczową rolę w umacnianiu wartości demokratycznych.
Zupełnie odmienne zdanie zaprezentował natomiast Peter Ikonomidis, przedstawiciel związku nadawców komercyjnych. - "Z jakiej racji 100% społeczeństwa ma opłacać instytucję oglądaną przez 3% tegoż społeczeństwa? To jakiś żart" - stwierdził, poddając w wątpliwość sens utrzymywania "tradycyjnych" mediów publicznych w dzisiejszym świecie. - "Żyjemy w otoczeniu technologii, które pozwalają tworzyć prawdziwie publiczne media. To jest szansa, którą należy wykorzystać".
Źródło: Wima
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za opinię!