niedziela, 30 marca 2014

Grecja nie potrafi (nie chce?) przyciągać zagraniczych studentów

Nawet miliard euro rocznie traci grecka gospodarka z powodu niedostosowania uczelni wyższych do standardów międzynarodowych i ich "zamknięcia się w sobie". Szacuje się bowiem, że liczba studentów studiujących poza krajem ojczystym wzrośnie z 800 tysięcy w 1975 roku do 4,3 mln w roku bieżącym (wg OECD). Tymczasem, Grecja nie dość, że nie przyciąga na swoje uczelnie zagranicznych studentów, to wciąż pozostaje jednym z największych "eksporterów" młodych ludzi do innych krajów w stosunku do liczby mieszkańców (obecnie zagranicą studiuje ok. 33 500 Greków; najwięcej w Niemczech - 16,5% oraz we Włoszech - 12,4%).

IHU Kampus Saloniki
Grecki Uniwersytet Międzynarodowy w Salonikach (fot. IHU)

Największym europejskim "importerem" zagranicznych studentów pozostaje Wielka Brytania - obecnie przebywa tam 405 tysięcy pobierających naukę gości, którzy wydają rocznie kwotę rzędu 17 mld funtów. Gdyby Grecja zdołała przełamać swą niemoc w pozyskiwaniu studentów z innych państw, krajowa gospodarka mogłaby być zasilana kwotą rzędu 1 mld euro rocznie. Dwa główne powody owej niemocy to wszechobecna (od dziesięcioleci) grecka biurokracja oraz "całkowity brak chęci" krajowych uczelni wyższych do umiędzynarodowienia programów nauczania.

Najbardziej zaawansowane działania zmierzające do zmiany powyższego stanu rzeczy starają się czynić Saloniki - tutejsze uczelnie (w szczególności państwowy Grecki Uniwersytet Międzynarodowy, gr. Διεθνές Πανεπιστήμιο της Ελλάδος, ang. International Hellenic University) rozwijają programy anglojęzyczne oraz zapraszają profesorów wizytujących z zagranicy. Wciąż jednak niewiele greckich placówek oferuje choćby studia podyplomowe w językach obcych. Władze państwowe nie wydają się jak na razie dostrzegać wagi tego problemu oraz szeregu strat, nie tylko finansowych, lecz także wizerunkowych, jakie Grecja ponosi z tego tytułu. Przykładem dobrze ilustrującym podejście odnośnych urzędów do zagranicznych studentów, są kwestie wizowe dla gości spoza UE i biurokracja z tym związana. Jak mówi Stamos Karamuzis z prywatnego American College of Thessaloniki, "najwyższy czas, abyśmy przestali traktować chętnych do nauki w naszym kraju jak... uchodźców".

piątek, 28 marca 2014

Nowy pakiet greckich ustaw "antykryzysowych"

W przyszłym tygodniu w greckim parlamencie odbędzie się "gorące" głosowanie nad kolejnym pakietem ustaw uzgodnionych (lub jak mówią inni - narzuconych) z tzw. troiką (KE, EBC, MFW). W sumie wprowadza on zmiany w aż 17 obszarach życia społeczno-gospodarczego w kraju.

grecki parlament sala obrad
Sala obrad Zgromadzenia Greków (fot. hellenicparliament.gr)

1. Wprowadza się trzy kategorie mleka, w zależności od długości przydatności do spożycia: pasteryzowane, sterylizowane (UHT) oraz jednodniowe (o przydatności do spożycia do 48 godzin). Handlowa kategoria "mleko świeże" nie zostanie zakazana.

2. Głębokie zmiany na rynku aptekarskim, obejmujące m.in. możliwość prowadzenia apteki w dowolnym obiekcie handlowym (w tym w supermarketach), liberalizację zasad odnoszących się do minimalnych odległości pomiędzy tego typu placówkami oraz innych dotychczas istniejących ograniczeń, a także "uwolnienie" zasad odbywania dyżurów.

3. Liberalizacja rynku przewozów taksówkowych. Zmiany obejmą m.in. umożliwienie wszystkim przedsiębiorstwom hotelarskim posiadania własnych pojazdów obsługujących ich gości. Dotąd taką możliwość miały wyłącznie największe hotele.

taksi i apteka
- Uwolnili rynek przewozów taksówkowych, dlaczego więc skończyliście strajk? - Bo dali nam prawo do prowadzenia apteki. Chce pan coś na grypę? (rys. "K")



4. Liberalizacja zasad handlu w niedziele. Planuje się utworzenie co najmniej trzech "stref turystycznych", w których przez wszystkie niedziele w roku, bez specjalnej zgody władz lokalnych, będą mogły pracować wszystkie placówki handlowe, a nie tylko te małe. System ma być wprowadzony pilotażowo na jeden rok. Oprócz tego, zliberalizowane będą także inne zasady prowadzenia działalności handlowej, m.in. w zakresie wyprzedaży.

5. Liberalizacja rynku usług turystycznych. Dopuszcza się m.in. działalność biur turystycznych, które funkcjonować będą wyłącznie w Internecie, bez posiadania fizycznych placówek. Jedynym warunkiem będzie umieszczenie pojęcia "e-service" w nazwie przedsiębiorstwa.

6. Podniesienie kapitału akcyjnego przez Eurobank Ergasias, które w konsekwencji ma umożliwić prywatyzację tego banku.

7. Zmiany ułatwiające przeprowadzanie "procesów prywatyzacji" w niektórych sektorach gospodarki, m.in. duże i małe porty morskie, transport kolejowy, nieruchomości.

8. Zmiany w systemie podatkowym, obejmujące m.in. podatek od osób fizycznych (np. kwestia kwoty wolnej od podatku), VAT oraz kontrolę skarbową (np. zmniejszenie kar za niewydanie paragonu sprzedaży w wybranych kategoriach dóbr, wprowadzenie nowych sankcji karnych w określonych obszarach itp.).

9. Szczegółowe zmiany w zakresie prowadzenia dokumentacji odnoszącej się do podatku VAT.

10. Szczegółowe zmiany w systemie emerytalnym, mające przynieść "oszczędności" rzędu 350 mln euro.

11. Zmiany obciążeń podatkowych odnoszących się do rynku baterii słonecznych (zasadniczo korzystne dla użytkowników tego typu urządzeń).

12. Pobudzenie konkurencji na detalicznym rynku paliwowym.

13. Liberalizacja zasad certyfikacji cementu wyprodukowanego w krajach spoza Unii Europejskiej.

14. Kwestia odszkodowań i innych regulacji odnoszących się do pracowników zwalnianych z instytucji należących do sektora publicznego.

15. Utworzenie Urzędu Regulacyjnego dla Portów (Ρυθμιστική Αρχή Λιμένων, ΡΑΛ). Będzie on odpowiedzialny za wdrażanie narodowej strategii w obszarze funkcjonowania portów oraz za nadzorowanie poszczególnych jednostek i instytucji portowych. Docelowo w Urzędzie znajdzie zatrudnienie nie więcej niż 50 osób. Według uzasadnienia, stworzenie tego urzędu jest "kluczowe i niezbędne" do "odpaństwowienia" (innymi słowy - prywatyzacji) w szczególności dwóch najważniejszych greckich portów - w Pireusie (ΟΛΠ) oraz Salonikach (ΟΛΘ).

16. Zmiany w systemie zatrudniania kierowców i obsługi technicznej karetek pogotowania.

17. Nowy system kar w zakresie zjawiska korupcji. Dotyczyć on będzie zarówno "dających", jak i "biorących". Przewiduje się m.in. kary pozbawienia wolności od 5 lat wzwyż, a także kary finansowe od 15 do 150 tysięcy euro. System karny i procedury będą takie same dla wszystkich obywateli - premiera, ministrów, posłów, urzędników państwowych, samorządowych, a także pracowników instytucji prywatnych. Przepisy zakładają łagodniejsze traktowanie tych, którzy "uwikłali się w korupcję", lecz wykazują wolę pełnej współpracy z wymiarem sprawiedliwości. Nadto, procedura wprowadza instytucję "świadka interesu publicznego", czyli osoby, która nie jest uwikłana w korupcję, a przekazuje władzom informacje, które przyczynią się do ujawnienia tego typu przestępstw. Będzie jej przysługiwać prawo do pełnej anonimowości oraz m.in. specjalny sposób przesłuchania.

Zob. też "Nietykalny" o korupcji w Grecji oraz Antonis Samaras tnie dotacje dla partii politycznych i walczy z korupcją.

***
To nie pierwszy tego rodzaju pakiet ustaw "antykryzysowych", który procedowany będzie w greckim parlamencie w ostatnich latach. Tym razem postanowiłem szczegółowo przyjrzeć się tym rozwiązaniom i pokrótce je opisać, aby pokazać, jak szeroki zakres spraw obejmuje. Jest to zresztą cecha charakterystyczna wszystkich dotychczasowych pakietów "uzgadnianych" z troiką (zwanych w języku greckim πολυνομοσχέδιο, czyli właśnie "pakiet ustaw"). Nic też dziwnego, że procedurze parlamentarnej zawsze towarzyszy wielkie napięcie polityczne, które obecnie jest tym większe, że koalicja rządząca dysponuje przewagą zaledwie kilku głosów, a wciąż daje się słyszeć, że niektórzy posłowie z obu partii koalicyjnych zgłaszają "poważne zastrzeżenia" do wybranych części składowych pakietu. Nie dziwi również fakt, że niemała część społeczeństwa odbiera te głosowania - delikatnie mówiąc - negatywnie, "przytłoczona" skalą zmian zachodzących w krótkim czasie, a także odnosząca wrażenie, że najgłębsze zmiany dotykają tych, którzy "mają mało, ale najłatwiej im zabrać", a nie tych, którzy "mają dużo, ale zabrać im trudno". A nad tym wszystkim unosi się jeszcze złowrogi duch "nowego wcielenia" Wielkiego Brata, czyli troiki...

Zob. też Grecy o swojej ojczyźnie na koniec roku 2013.

czwartek, 27 marca 2014

Lider opozycji bojkotuje telewizję publiczną

Aleksis Tsipras, szef Koalicji Radykalnej Lewicy (SYRIZA), największej partii opozycyjnej w Grecji, potwierdził w wywiadzie dla "nielegalnej" stacji radiowej ERA Joanina (nielegalnej, gdyż prowadzonej bez koncesji przez dziennikarzy zamkniętego w czerwcu ub. roku nadawcy publicznego ERT), że nie będzie uczestniczył w żadnych programach nadawanych przez tymczasową grecką telewizję publiczną (EDT).

Aleksis Tsipras
Aleksis Tsipras, szef SYRIZY (fot. "Ethnos")

Tsipras dodał, że uruchomiona latem 2013 roku przez rząd Antonisa Samarasa tymczasowa telewizja przypomina mu okrytego złą sławą wojskowego nadawcę YENED i po raz kolejny powtórzył, że gdy tylko jego partia przejmie władzę w Grecji, przywróci poprzedni system mediów publicznych - czyli ten, który istniał do 11 czerwca 2013 roku.

Zob. też:

wtorek, 25 marca 2014

Święto narodowe i Zwiastowanie

25 marca to święto narodowe w Grecji, obchodzone na pamiątkę wybuchu powstania w 1821 roku, które ostatecznie doprowadziło do odrodzenia niepodległego państwa. Data jest w pewnym sensie symboliczna, lokalne bunty przeciwko Turkom wzniecane były bowiem już od początku marca. Jak natomiast głosi tradycja, 25 marca metropolita Patras Germanos miał wezwać rodaków do podjęcia skoordynowanej wyzwoleńczej walki. Obecnie jest to dzień uroczystych defilad, życzeń, przemówień ku pokrzepieniu strapionych kryzysem serc, dzień "narodowej dumy", jak pisze prasa.

defilada w Atenach
Dzieci w galowych strojach podczas uroczystej defilady (fot. "K")

Rocznica wybuchu powstania to też dobra okazja, żeby wbić delikatną szpileczkę Turkom. Na poniższym rysunku widzimy postać stylizowaną na metropolitę Germanosa, który mówi do żołnierzy: - "Przekażcie Turkom, że Grecy zdecydowali: wolność albo śmierć!". Na to jeden z powstańców odpowiada: - "Nie da rady. Wyłączyli Twittera".

powstanie twitter
"Κ", 25 ΙΙΙ 2014 r.

Dzień 25 marca to także jedno z ważniejszych świąt w Kościołach wschodnich - Zwiastowanie Bożej Rodzicielce (Ο ευαγγελισμός της Θεοτόκου /wym. ewangielismos tis teotoku/). Jak usłyszałem dziś w radiu, w świecie zachodnim pojawiło się ono szerzej za czasów Grzegorza Wielkiego.

Zwiastowanie NMP
Ikona przedstawiająca scenę Zwiastowania; z lewej archanioł Gabriel (fot. icon-art.gr)
Και είπεν ο άγγελος αυτή Μή φοβού, Μαριάμ εύρες γάρ χάριν παρά τώ Θεώ και ιδού συλλήψη εν γαστρί και τέξη υιόν, και καλέσεις το όνομα αυτού Ιησούν / Anioł rzekł do Niej: Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus.
Od święta Zwiastowania przyjęła też nazwę jedna ze stacji ateńskiego metra na linii granatowej - w samym centrum miasta. Podobnie jak na wielu innych stacjach, także i tu podczas budowy odkryto liczne starożytne skarby, m.in. cmentarz, fragmenty drogi oraz wodociągów.  A stację dalej mamy już plac Syntagma:

papulias defilada
Prezydent Grecji Karolos Papulias podczas defilady na placu Syntagma, 25 III 2014 r. (fot. "K")

Oczywiście, nie wszyscy są w nastroju do świętowania. W związku ze zbliżającym się parlamentarnym głosowaniem dotyczącym kolejnego pakietu ustaw uzgodnionych, czy jak mówią niektórzy, narzuconych przez tzw. troikę, wyczuwalny jest wzrost napięcia politycznego. Jak stwierdził rzecznik rządu Simos Kedikoglu, nadchodzące głosowanie (prawdopodobnie na początku przyszłego tygodnia) będzie testem "odpowiedzialności za przyszłość ojczyzny".

poniedziałek, 24 marca 2014

"Nietykalny" o korupcji w Grecji

Krajowy pełnomocnik ds. walki z korupcją, w przeszłości m.in. sędzia Sądu Najwyższego, Joanis Tendes stawia sobie za cel wyciągnięcie Grecji z "czarnej listy" najbardziej skorumpowanych państw zachodniego świata oraz bezkompromisowe postępowanie w sprawach "transakcji dokonywanych pod stołem". Ta zaraza podraża koszty zawierania umów między przedsiębiorstwami o ok. 10%, a koszty świadczenia usług publicznych przez państwo i samorządy nawet o 25% - wynika z danych przedstawionych przez greckiego "Nietykalnego".

Joanis Tendes
Sędzia Joanis Tendes, specjalny pełnomocnik rządu ds. walki z korupcją (fot. "K")

Dlaczego "Nietykalny"? Funkcja krajowego pełnomocnika ds. walki z korupcją to zupełna nowość w greckiej przestrzeni społeczno-politycznej, urząd ten istnieje zaledwie kilka miesięcy, pełnomocnik podlega bezpośrednio premierowi, jego kadencja wynosi 5 lat, posiada on dużą swobodę w podejmowaniu różnorakich działań antykorupcyjnych. Joanis Tendes zrezygnował ze stanowiska w Sądzie Najwyższym, by na prośbę szefa rządu spróbować porozrywać sławetną grecką "sieć tysiąca interesów" (gr. "διαπλεκόμενα συμφέροντα"; decyzję ogłosił 31 maja 2013 r.). Oto, co powiedział we wczorajszym wywiadzie dla ateńskiego dziennika "Kathimerini", zatytułowanym "W Grecji wciąż żądają prezencików":

W ostatnich latach, statystycznie rzecz ujmując, zjawisko korupcji w Grecji uległo ograniczeniu, co wiązać należy z bardziej zdecydowanymi, widocznymi działaniami prokuratury i sądów. Wciąż jednak zakres tego zjawiska jest niepokojąco szeroki, a Grecja prezentuje się fatalnie na tle innych państw UE. Z niedawnych badań Komisji Europejskiej wynika, że w okresie 12 miesięcy poprzedzających badanie 7% ankietowanych przedsiębiorców, prowadzących działalność w Grecji, zetknęło się z propozycją zapłacenia łapówki za wykonanie przez organ administracji publicznej określonej czynności; średnia dla UE to 4%. W tym samym badaniu 66% przedsiębiorców przyznało, że korupcja jest poważnym problemem w Grecji, jeśli chodzi o warunki prowadzenia działalności gospodarczej.

Trzeba zauważyć, że korupcja nie jest zjawiskiem o wymiarze jedynie aksjologicznym, moralnym, lecz w sposób wymierny dotyka finansowo każdego z nas, bezpośrednio niszczy system gospodarczy. Policzono, że łapówkarstwo podraża koszty zawierania umów między przedsiębiorstwami o ok. 10%, a koszty świadczenia usług publicznych przez państwo i samorządy nawet o 25%. Żeruje na finansach publicznych, osłabiając zdolność państwa do wypełniania przez nie wszelkich zadań społecznych. Niszczy zdrową konkurencję rynkową, ogranicza inwestycje - a to przecież nasza jedyna droga do wyjścia z kryzysu. W przytoczonych badaniach przedsiębiorcy jasno wypowiedzieli się, jak zjawisko to wpływa na ich działalność i skłonność do jej rozszerzania. Kwestia korupcji często powraca podczas negocjacji Grecji z troiką, ale niezależnie od rozmów z partnerami zagranicznymi musimy z tym walczyć we własnym najlepiej rozumianym interesie.

Jednym z kluczowych zagadnień jest ustawodawstwo odnoszące się do świata polityki, ludzi sprawujących funkcje polityczne - w moich działaniach kwestia ta ma najwyższy priorytet. Stoję na stanowisku, że postępowanie karne wobec posłów, ministrów itp. w sprawach korupcyjnych musi w jak największym stopniu zbliżyć się do procedury przewidzianej dla "zwykłych obywateli".

Źle oceniam wszelkie propozycje zmierzające do relatywizowania odpowiedzialności za łapówkarstwo, np. traktowania jako okoliczność łagodzącą sytuacji, gdy złapany łapówkarz współpracuje z wymiarem sprawiedliwości i zwraca to, co ukradł. Uważam, że ludowe powiedzenie "zabierajcie ukradzione" nie powinno mieć zastosowania w sprawach korupcyjnych, skutkować odstąpieniem od karania winnych. Jeśli zasada złagodzenia kary za współpracę miałaby być stosowana w przypadku najpoważniejszych przestępstw korupcyjnych, skutkowałaby zbyt łagodnymi karami, stworzyłaby mnóstwo problemów, osłabiłaby - w wymiarze dotkliwości kar - całą antykorupcyjną strategię państwa, którą budujemy.

Kolejnym ważnym problemem są zjawiska korupcyjne w siłach zbrojnych, wiele jest tu "czułych punktów", które sprzyjają łapówkarstwu. Mam jednak wrażenie, że istnieje wola wprowadzenia procedur zwiększających przejrzystość finansowania wojska i poddania większej kontroli publicznej wydatków na zbrojenia, które z natury rzeczy i z wielu powodów są drażliwe.

Przygotowywana przez mój zespół strategia składa się z wielu różnych elementów, ponieważ samo zjawisko korupcji jest złożone i wielowymiarowe. Wśród tych elementów wymienić mogę np. kwestie proceduralne, stworzenie systemu kontroli nastawionego na zwalczanie korupcji, programy edukacyjne, w tym uwrażliwianie społeczeństwa na zagadnienia związane z łapówkarstwem, reformę wymiaru sprawiedliwości, w tym polepszenie systemu przepływu informacji celem poprawy jego skuteczności i wydajności. To wszystko wymaga czasu i odpowiednich środków.

Wydatkowanie tych środków, choć są one zapisane w budżecie, z powodów czysto biurokratycznych oraz braku chęci wzięcia odpowiedzialności za określone decyzje, opóźnia się i dzieje się to w chwili, gdy Grecja znów wydaje się nic nie robić w kwestii łapówkarstwa i psuje swoją międzynarodową opinię z powodu - jak to jest odbierane za zewnątrz - braku woli do walki z korupcją. Jestem cierpliwy, ale jeśli powyższy stan rzeczy będzie się przedłużał, wezmę tę odpowiedzialność na siebie.

***

Czy sędzia Tendes, dzięki swej determinacji, wiedzy i doświadczeniu zdoła przebić się przez grecką "sieć tysiąca interesów", zdiagnozowaną jako poważny grecki problem już przez premiera Konstantinosa Mitsotakisa na początku lat 90. ubiegłego wieku? Czy może na wyrost nazwałem go "Nietykalnym", nawiązując do postaci Eliota Nessa? Czas pokaże, ku przestrodze warto jednak przypomnieć fragment tekstu z 1977 roku, w którym jedna z zachodnich gazet oceniała:

Dla najbardziej nękanych przez biurokrację Europejczyków system "przysług", na skutek nieudolności administracji, pełni ważną funkcję społeczną [za: J. Bonarek i inni, Historia Grecji, Kraków 2005].

Czy obecnie, po 37 latach, które upłynęły od publikacji powyższych słów, grecka administracja jest na tyle sprawna, aby społeczeństwo greckie dało się "uwrażliwić" na szkody powodowane przez łapówkarstwo, czy też wciąż zjawisko to będzie traktowane jako niezbędny koszt funkcjonowania w państwie? Czy kary za łapówkarstwo będą dotkliwe i nakładane szybko, jak chce sędzia Tendes, czy zwycięży marazm i "układanie się" ze złodziejami, którzy "dali się złapać"? Dużo tych pytań i póki co chyba nawet sam pełnomocnik nie zna na nie odpowiedzi.

Zob. też Antonis Samaras tnie dotacje dla partii politycznych i walczy z korupcją.

niedziela, 23 marca 2014

Antonis Samaras tnie dotacje dla partii politycznych i walczy z korupcją

Rząd premiera Samarasa walczy o poprawę - mówiąc delikatnie - niespecjalnie pozytywnego wizerunku greckiej klasy politycznej wśród obywateli i od czasu do czasu podejmuje akcje, które mają udowodnić elektoratowi, iż jego wybrańcy - prócz ciągłego przycinania wszelakich świadczeń socjalnych dla ludu, tudzież wprowadzania różnorakich opłat i podatków - potrafią ograniczać finansowo także sami siebie.

Wenizelos Saramas
Wicepremier Ewangelos Wenizelos (pierwszy z lewej) i premier Antonis Samaras (drugi z lewej) na satyrycznym rysunku dziennika "Kathimerini"

Najnowszym pomysłem, który wkrótce pojawi się w parlamencie, jest zmniejszenie budżetowej dotacji dla partii politycznych o 50%, a także zaostrzenie warunków wydatkowania przez partie państwowych pieniędzy. Pomysł nie jest nowy: w latach 2009-2010 bazująca na wynikach wyborczych poszczególnych ugrupowań dotacja wynosiła 55 mln euro, następnie była stopniowo obniżana, by w 2013 roku osiągnąć pułap 20 mln euro. Obecny plan rządu zakłada "ścięcie" dotacji o kolejne 10 mln. Został on przedyskutowany w ubiegłą środę przez liderów koalicji - premiera Antonisa Samarasa oraz wicepremiera i szefa MSZ Ewangelosa Wenizelosa i ma wpisywać się w szerszy pakiet reform zmierzających do bardziej przejrzystego wydatkowania środków publicznych w różnych obszarach. Jednym z elementów pakietu będzie m.in. nowelizacja konstytucji, a całość przedstawiona zostanie publicznie przed wyborami do europarlamentu.

W kwestii finansowania partii politycznych równie ważne jak ograniczenie wydatków ma być także wprowadzenie "amerykańskiego modelu" odnośnie do rozliczania i dokumentowania zarówno przyznanych środków publicznych, jak i pieniędzy pozyskiwanych z innych źródeł. Ugrupowania będą zatem musiały m.in. publikować listy wszystkich swoich prywatnych darczyńców (zob. niżej) oraz ściśle dokumentować każdy wydatek. Nadto, wszyscy członkowie administracji rządowej oraz parlamentarzyści objęci zostaną specjalnym "kodeksem etycznym", zwiększone zostaną również uprawnienia specjalnego, niezależnego od rządu, pełnomocnika do walki z korupcją (funkcję tę pełni były sędzia Sądu Najwyższego Joanis Tendes).

Bezpośrednią kontrolę nad finansami partii politycznych ma sprawować już nie parlament, a specjalna komisja złożona z sędziów, prokuratorów oraz posłów, przy czym posłowie zawsze stanowić mają mniejszość w składzie nowego ciała. Wszystkie datki ze źródeł prywatnych będą imiennie opisywane i raportowane do komisji, a ich wysokość nie będzie mogła przekraczać 50 tysięcy euro od osoby w danym okresie rozliczeniowym.

Zob. też Grecja korupcyjnym "liderem" Europy.

Zauważa się, że propozycje rządu spotkają się z potężnym oporem ze strony partii opozycyjnych, które zarzucać będą koalicji próbę finansowego niszczenia konkurencji, która i tak ma mniejsze możliwości docierania do elektoratu - choćby za pośrednictwem mediów masowych - aniżeli ugrupowania rządzące. Zgoła inne stanowisko zajmują niektóre kręgi lobbystów i prywatnych donatorów, którzy twierdzą, że dla "oczyszczenia" zasad gry, budżetowe finansowanie partii powinno zostać jeszcze bardziej ograniczone lub nawet zupełnie zlikwidowane.

Warto także podkreślić, że projekt ograniczenia dotacji dla partii oraz zwiększenia przejrzystości ich finansowania i rozliczania wydatków rozpatrywany będzie w kontekście o wiele szerszego pakietu różnych przepisów uzgadnianych z tzw. troiką. Wśród nich znajdują się takie - na pierwszy rzut oka niemające ze sobą nic wspólnego kwestie - jak np. podatki od nieruchomości, zmiana definicji "świeżego mleka" poprzez wydłużenie jego przydatności do spożycia do 10 dni, tudzież podniesienie kapitałów własnych przez banki. Już wiadomo, że nie wszyscy posłowie koalicji do wszystkich tych propozycji odnoszą się pozytywnie - np. były premier Jeorios Papandreu (PASOK) krytycznie odnosi się do przepisów bankowych, a kilku posłów z obu partii koalicyjnych niechętnie spogląda na "sprawę mleczną". Wicepremier Ewangelos Wenizelos uznał to drugie zagadnienie za krytyczne i zaapelował do swoich posłów: "Nie grajmy mlekiem w tak istotnej sprawie jak finansowe przetrwanie naszego kraju!".

Zob. też O kondycji greckiej demokracji.

Niemniej, z punktu widzenia premiera Samarasa to właśnie ten pakiet ma kluczowe znaczenie, więc zgłaszane są obawy, że kwestia pieniędzy dla partii może zostać "złożona na ołtarzu" w zamian za "przepchnięcie" pakietu podatkowo-mleczno-bankowego, zwłaszcza że ma on być głosowany już 31 marca br. Z drugiej strony, dość długi okres między tą datą a planowaną debatą nad pakietem "partyjno-korupcyjnym" daje nadzieje, że "w ten czy inny sposób" liderom koalicji uda się namówić swoich posłów do zatwierdzenia obu bloków przepisów. Zobaczymy, jak będzie :)

Trzydniowa żałoba na Cyprze

Rząd Republiki Cypryjskiej ogłosił trzydniową żałobę narodową - od dziś do wtorku - po nagłej śmierci ministra obrony tego kraju Tasosa Mitsopulosa. Minister zmarł wczoraj w szpitalu w wyniku rozległego wylewu krwi do mózgu, którego doznał dobę wcześniej podczas pracy w biurze.

tasos mitsopulos
Tasos Mitsopulos (fot. "K")

Pogrzeb ministra Mitsopulosa odbędzie się jutro w Larnace, wspomnienie ku czci zmarłego wygłosi między innymi prezydent Cypru Nikos Anastasiadis. Grecję reprezentował będzie minister obrony Dimitris Awramopulos. Trzydniowa żałoba oznacza odwołanie wszelkich publicznych uroczystości na Cyprze w tym okresie, aczkolwiek od tej zasady uczyniono wyjątek dla ograniczonych obchodów święta 25 marca.

Tasos Mitsopulos urodził się w 1965 roku, studiował w Atenach. Obowiązki ministra obrony Cypru objął niewiele ponad tydzień temu - 14 marca. Wcześniej przez rok był szefem resortu transportu.

sobota, 22 marca 2014

Erdogan strzela z procy do Twittera

Decyzja premiera Turcji Recepa Tayyipa Erdogana o zablokowaniu dostępu do serwisu Twitter, co by "wszyscy przekonali się o sile Tureckiej Republiki", odbiła się szerokim echem w sobotniej prasie greckiej. Miejscowi komentatorzy co do zasady od dawna pozbawieni byli złudzeń odnośnie do nie do końca zgodnych z duchem demokracji zapędów tureckiego przywódcy, a obecna sytuacja jedynie potwierdza w ich opinii ogólny klimat "wiatru wiejącego z Anatolii".

Sobotnie wydania kilku ateńskich i macedońskich dzienników opatrzyły swoje pierwsze strony logiem serwisu Twitter w barwach tureckiej fragi, co można uznać za swoisty gest solidarności z tureckimi internautami.

Ta Nea 22 marca
"Ta Nea", 22 marca 2014 r.

Ateński dziennik "Ta Nea" pisze, że "tysiące Turków natychmiast znalazło sposoby na obejście blokady Twittera, nałożonej przez Erdogana".

eleftheros typos
"Eleftheros Tipos", 22 marca 2014 r.

"Eleftheros Tipos" przedstawia karykaturę Erdogana jako "dzieciaka z procą" i zaznacza, że przeciwko decyzji premiera protestuje nie tylko "cały świat", ale też prezydent Turcji Abdullah Gül.


tipos thesalonikis
"Tipos Thesalonikis", 22 marca 2014 r.

Z kolei, ukazujący się w Salonikach macedoński "Tipos Thesalonikis" stwierdza krótko: "internauci wyćwierkali fiasko akcji Erdogana".

Zob. też Hagia Sofia w centrum politycznej zawieruchy.

środa, 19 marca 2014

Grecy zgłaszają nazwy dla kanałów nowych mediów publicznych

W dniach 13-20 marca br. wszyscy Grecy, a także inne osoby znające język grecki mogą zgłaszać swoje propozycje nazw dla tworzonych właśnie kanałów radiowych i telewizyjnych, które wejdą w skład nowych mediów publicznych (NERIT). Pomysły na nazwy stacji, wraz z krótkim ich uzasadnieniem, przyjmowane są za pośrednictwem tymczasowej strony internetowej nadawcy.

Przy okazji tego konkursu wyjaśniło się wreszcie, jaka (najprawdopodobniej) będzie struktura nowego nadawcy w zakresie oferty kanałów ogólnokrajowych. Konkurs został bowiem rozpisany z podziałem na poszczególne rozgłośnie radiowe i kanały telewizyjne wraz z ich krótkim opisem.

greckie media publiczne NERIT logo

TELEWIZJA
Kanał 1
Informacje, sport, bieżące wydarzenia z kraju i ze świata; naziemny
Kanał 2
Kultura i wysokiej jakości rozrywka; naziemny
Kanał 3
Program dla diaspory greckiej na świecie; satelitarny
RADIO
Kanał 1
Informacyjno-sportowy
Kanał 2
Muzyka grecka
Kanał 3
Muzyka klasyczna – sztuki piękne – słowo
Kanał 4
Muzyka ze świata
Kanał 5
Program dla diaspory greckiej na świecie
Kanał 6
Program dla ludzi z zagranicy, który mieszkają lub odwiedzają Grecję
INTERNET
Portal internetowy, „agregujący” ofertę radiowo-telewizyjną, archiwa, media społecznościowe itp.

Wypada zauważyć, że powyższa struktura NERIT jest znaczenie bogatsza aniżeli wynikało to z wcześniejszych spekulacji medialnych, w szczególności publikowanych przez tytuły krytyczne wobec rządu premiera Samarasa. Wieszczono w nich, że NERIT zaoferuje "góra" 2 kanały TV i 3 radiowe, i zestawiano to z bogatą ofertą zamkniętego w ubiegłym roku nadawcy ERT. Tymczasem, jeśli przedstawiony w tym poście konkurs faktycznie stanowi swoistą zapowiedź przyszłego kształtu NERIT na poziomie ogólnokrajowym (do tego ma dojść jeszcze 10-12 radiowych rozgłośni regionalnych oraz regionalna telewizja macedońska nadająca z Salonik, odpowiednik dawnej ERT 3), niektórzy publicyści będą musieli uderzyć się w piersi. Choć..., znając trochę miejscowe obyczaje, raczej bym się tego po nich nie spodziewał ;)

niedziela, 16 marca 2014

Hagia Sofia w centrum politycznej zawieruchy

Fundamentalne dla przyszłości kraju wydarzenia polityczne oraz niepokoje i napięcie społeczne w Turcji "wciągnęły najwspanialszy zabytek kultury bizantyjskiej" w wir dynamicznej codzienności i uplasowały go w "epicentrum" toczących się rozgrywek - pisze grecki publicysta Nikos Stelgias.

Hagia Sofia
Wnętrze Hagia Sofia w Konstantynopolu (fot. "K")

Już pod koniec ubiegłej dekady "różne środowiska nacjonalistyczne w Turcji" zgłaszały żądania ponownego przekształcenia gmachu Hagia Sofia w Konstantynopolu w meczet. Głównym wyrazicielem tego rodzaju poglądów była Partia Jedności Narodowej (KEE), której linia polityczna zakłada "łączenie tureckiego nacjonalizmu i politycznego islamu". Według przedstawicieli ugrupowania, decyzja rządu Turcji z lat 30. XX wieku, podpisana przez Mustafę Kemala Ataturka, na mocy której gmach Hagia Sofia został zdesakralizowany i przekształcony w muzeum, była podjęta "skrycie". Współczesna Turcja winna respektować wolę Mehmeda II Zdobywcy i rozpocząć procedurę przywracania ustanowionej przezeń funkcji gmachu.

Jak pisze Stelgias, do wyborów parlamentarnych w 2011 roku powyższe stanowisko nie zyskiwało szczególnego posłuchu w tureckim elektoracie, a i znaczenie samej partii KEE na miejscowej scenie politycznej było marginalne. Niemniej, ugrupowanie utrzymuje "ścisłe związki" z kręgami partii rządzącej oraz "potężnym" środowiskiem Fethullaha Gulena.

28 czerwca 2013 roku rząd Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) wznowił działanie meczetu w budynku Hagia Sofia w Trapezuncie (Trabzonie), który od 52 lat również funkcjonował jako muzeum. Decyzja miała zostać podjęta m.in. celem wpłynięcia na wzrost poparcia dla AKP w całym tureckim regionie Morza Czarnego przed zbliżającymi się wyborami lokalnymi (30 marca 2014 r.).

Ponowna sakralizacja gmachu Hagia Sofia w Trapezuncie miała również - według autora - stopniowo skupiać uwagę tureckiego społeczeństwa na ewentualnej debacie o przyszłości Hagia Sofia w Konstantynopolu (Stambule). Wśród "dobrze poinformowanych kół dziennikarskich w Turcji krążyła wieść", że w perspektywie niezwykle ważnych, kluczowych sierpniowych wyborów prezydenckich rządząca partia może zdecydować się "rzucić na stół asa skrywanego w rękawie", czyli temat statusu Hagia Sofia.

Zob. też stanowisko patriarchy Konstantynopola w tej sprawie oraz kwestia "transakcji wiązanej": meczet w Hagia Sofia w zamian za szkołę teologiczną na Chalki.

wtorek, 11 marca 2014

Paweł, niezwykły król

W tym roku mija 50. rocznica śmierci przedostatniego króla Grecji Pawła I. Z tej okazji już pod koniec marca na ekrany greckich kin trafi biograficzny film dokumentalny pt. "Παύλος, ένας ασυνήθιστος βασιλιάς" ("Paweł, niezwykły król", ang. "Pavlos. A No Ordinary King"), przypominający sylwetkę monarchy zasiadającego na tronie w latach 1947-1964. Kilka dni temu w Atenach odbyła się uroczysta prapremiera tego dzieła, w której udział wzięli m.in. członkowie dawnej rodziny królewskiej, w tym syn Pawła, ostatni król Grecji Konstantyn II, a także były premier Konstantinos Mitsotakis, wielu byłych parlamentarzystów.

Jak mówił twórca filmu Nikos Politis (Νίκος Πολίτης), "naszym celem było dotarcie do prawdy o królu, czy może raczej odbudowanie tej prawdy w powszechnej świadomości". Wzruszony Konstantyn II dodał: "mój ojciec był nie tylko niezwykłym królem, lecz przede wszystkim niezwykłym człowiekiem. Ten film jest zupełnie wyjątkowy". Poniżej zwiastun dzieła (w języku angielskim).



Przy okazji tej premiery warto przypomnieć sobie interesujący film dokumentalny "Constantine: A King's Story" o królu Konstantynie II, m.in. znakomitym żeglarzu, mistrzu olimpijskim z 1960 roku. Film powstał przy okazji "powrotu" igrzysk olimpijskich do Aten (2004 r.).

poniedziałek, 10 marca 2014

Narodowej Rady RTV perypetie z sądem administracyjnym

Grecka Narodowa Rada Radiofonii i Telewizji (ΕΣΡ) nadzwyczaj często musi mierzyć się z tak prozaicznym, a zarazem fundamentalnym problemem, jak kwestia kompletności własnego składu. Wszelkie wątpliwości w tym zakresie są wykorzystywane przez podmioty nadzorowane przez Radę do podważania legalności podejmowanych przez nią uchwał, w tym także kar nakładanych na nadawców.

Najnowszy przykład skutecznego zakwestionowania decyzji Rady na podstawie ww. przesłanki właśnie napłynął z Aten. Niedawno Najwyższy Sąd Administracyjny (ΣτΕ) orzekł, że kara w wysokości 150 tysięcy euro, nałożona przez Radę w lutym 2012 roku na telewizję Channel Nine, jest nieważna, ponieważ została wydana po upływie kadencji jej członków, a także po upływie dopuszczalnego przez prawo warunkowego przedłużenia ich kadencji. Sąd Administracyjny uznał decyzję za niebyłą i zakończył postępowanie bez zwracania sprawy do ponownego rozpatrzenia przez Radę. Jak się ocenia, podobny los spotka wszystkie zaskarżone decyzje Rady, podjęte w zakwestionowanym okresie, a jeszcze nierozpatrzone.

Co ciekawe, Rada nie przejmuje się stanowiskiem sądu i "na własną rękę" ponownie zajmie się sprawą kary dla Channel Nine już w najbliższy wtorek; w zapowiedzi posiedzenia napisano: "rozpatrzenie sprawy Channel 9 po anulowaniu poprzedniej decyzji przez Sąd Administracyjny z powodu wadliwego składu Rady". Tego rodzaju wzajemne "przekomarzanie się" greckich organów państwowych może niektórym wydawać się dość dziwne, ale zaiste można się do tego przyzwyczaić.

Warto jeszcze zauważyć, że na jutrzejszym posiedzeniu Rada zajmie się też kilkoma innymi decyzjami, które nieco wcześniej zostały anulowane przez sąd administracyjny z tego samego powodu ("wadliwy skład"). Łącznie ze sprawą Channel Nine będzie tych spraw aż sześć - wszystkie pochodzą z 2012 roku i dotyczą nadawców telewizyjnych o zasięgu regionalnym (Achaia Channel, Super B - dwie decyzje, Super TV, West Channel).

Oczywiście, pamiętać trzeba, że ów "wadliwy skład Rady" wystąpił głównie z powodu "wadliwego" wykonywania obowiązków przez polityków, który "nie zauważyli", że kadencja określonych członków Rady dobiega końca i należałoby rozpocząć parlamentarną procedurę wyboru nowych ludzi. Rok 2012, a zwłaszcza jego pierwsza połowa, był wprawdzie wyjątkowo trudny i skomplikowany nawet jak na greckie realia polityczne (rząd tymczasowy, dwukrotne wybory, apogeum kryzysu itp.), więc ja nawet się nie dziwię, że nikt nie przejmował się wówczas takimi "drobnostkami", niemniej jest to kolejny "kamyczek" utrwalający "odwieczny" chaos w sferze państwowego nadzoru nad rynkiem medialnym w Grecji.

sobota, 8 marca 2014

Patriarcha Bartłomiej o dyskusjach o Agia Sofia

Patriarcha Konstantynopola Bartłomiej wyraził sprzeciw wobec tureckich planów przekształcenia gmachu Agia Sofia (Αγία Σοφία), który obecnie funkcjonuje jako muzeum, w muzułmańską świątynię. - "Jeśli Agia Sofia znów miałaby pełnić funkcje związane z kultem religijnym, winna stać się kościołem chrześcijańskim, gdyż w takim celu została niegdyś wzniesiona" - powiedział Bartłomiej.

patriarcha Konstantynopola
Bartłomiej I (fot. "Kathimerini")

Agia Sofia (lub Hagia Sofia) funkcjonowała jako chrześcijańska świątynia Mądrości Bożej od VI wieku, a następnie jako meczet od upadku Konstantynopola w XV wieku do 1935 roku, gdy decyzją rządu republikańskiej Turcji przekształcona została w muzeum. Jak donoszą źródła greckie, w ostatnich miesiącach w Turcji wzmogła się fala dyskusji o ponownej zmianie funkcji budynku, co miałoby być dobrze odebrane "zarówno przez miejscowych nacjonalistów, jak i konserwatywnych muzułmanów, stanowiących podstawę elektoratu premiera Ergodana".

Otoczenie premiera, którego pozycja została w ostatnich miesiącach mocno nadwątlona rozlicznymi skandalami korupcyjnymi, miałoby dążyć do przyspieszenia całej procedury związanej z nadaniem budynkowi Agia Sofia funkcji meczetu, tak aby stosowne decyzje zostały podjęte przez sierpniowymi, bezpośrednimi wyborami prezydenckimi w Turcji. Aby "złagodzić" spodziewane protesty z Zachodu, Ergodan miałby jednocześnie zezwolić na ponowne uruchomienie prawosławnej szkoły teologicznej na wyspie Chalki, którą Turcy zamknęli w 1971 roku. Niemniej, tego rodzaju dyskusje i "transakcje wiązane" są nie do przyjęcia dla ekumenicznego patriarchy Konstantynopola.

piątek, 7 marca 2014

Kara więzienia w zawieszeniu za kryptoreklamę

Sąd drugiej instancji skazał byłego dyrektora stacji ERT World Nikosa Kurtisa i dziennikarkę Irini Nikolopulu na karę 12 miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata za kryptoreklamę, której mieli dopuszczać się w latach 2006-2009 podczas cyklu audycji "Panorama Grecji". Kurtis sądzony był za niedopełnienie obowiązków, zaś Nikolopulu za złamanie zasad rzetelności zawodowej.

irini nikolopulu
Irini Nikolopulu (fot. news.gr)

Według aktu oskarżenia, w przedmiotowej sprawie mieliśmy do czynienia z długotrwałą zabronioną kryptoreklamą przedsiębiorstw hotelarskich, turystycznych, farmaceutycznych i związanych z szeroko rozumianą branżą morską. Podkreślono, że wskutek tych działań telewizja publiczna ERT poniosła straty wynikające z utraconych korzyści, które osiągnęłaby, gdyby reklama odbywała się odpłatnie w sposób zgodny z prawem. Sąd nie uwzględnił żadnych okoliczności łagodzących, zamienił jedynie karę 12 miesięcy bezwzględnego więzienia na karę w zawieszeniu.

Cała historia dotyczy cyklu audycji, do udziału w których Nikolopulu zapraszała greckich "ludzi sukcesu", którzy opowiadali o swej biznesowej drodze. Jak kąśliwie zaznaczyła w wydanym wczoraj oświadczeniu sama dziennikarka, "bardzo żałuję, że w okresie 30 lat swojej pracy zawodowej zawsze starałam się promować Grecję rozwijającą się, odnoszącą sukcesy, nie zaś Grecję zacofaną".

Jak dodała, "Ciekawe jest to, że zostałam skazana za 3 audycje, a uniewinniona za pozostałych 20, wykorzystujących identyczny scenariusz. Co więcej, dokładnie przed miesiącem na antenie tymczasowej greckiej telewizji publicznej zadebiutowała audycja oparta na identycznym pomyśle, zatytułowana Made in Greece. Prezentuje ona przedsiębiorców oraz ich produkty/pomysły, które wbrew kryzysowi i ciężkim warunkom odniosły sukces i mogą stanowić inspirację dla innych. Według mojej skromnej oceny w ostatnich latach schemat ten był wykorzystywany również w wielu innych programach różnych telewizji. Czy zatem wszyscy moi koledzy po fachu, którzy prezentowali greckie success stories staną teraz przed sądem? Gdzie zaczyna się, a gdzie kończy cenzura? Gdzie zaczyna się, a gdzie kończy informacja, poza którą jest już niedozwolona reklama? Mimo że zarówno ja, jak i Nikos Kurtis zostaliśmy już dość sponiewierani psychicznie, moralnie, zawodowo i finansowo, nie zostawimy tej sprawy i odwołamy się do Sądu Najwyższego, aby udzielił odpowiedzi na powyższe pytania".

czwartek, 6 marca 2014

Kiedy ruszą nowe media publiczne w Grecji? A któż to może wiedzieć.

Minister ds. greckich mediów publicznych Pandelis Kapsis stwierdził, że nowy nadawca publiczny (NERIT) "ruszy" oficjalnie 27 kwietnia. Kolejne opóźnienie w uruchomieniu nadawcy ma wynikać z faktu, że pewne kwestie związane z jego finansowaniem właśnie weszły w fazę "uzgodnień" z tzw. troiką.

Według najnowszych danych, NERIT ma składać się z dwóch ogólnokrajowych kanałów telewizyjnych, trzech radiowych, około 12 rozgłośni regionalnych oraz redakcji internetowej o nieokreślonej póki co strukturze. Jest to wyraźnie mniej, aniżeli w przypadku poprzedniego nadawcy ERT, który w chwili likwidacji oferował m.in. 3 kanały telewizyjne i 5 radiowych o zasięgu ogólnogreckim, do tego kanał TV satelitarnej, ok. 20 radiowych rozgłośni regionalnych oraz rozbudowany serwis internetowy, w ramach którego działały np. 3 sportowe kanały telewizyjne.

Zob. też Greckie media publiczne, czyli czeski film.

Tymczasem, przedstawiciele największej partii opozycyjnej i liderującej obecnie w sondażach lewicowej SYRIZY po raz kolejny oświadczyli, że jeśli przejmą władzę w Grecji, bezzwłocznie doprowadzą do przywrócenia systemu mediów publicznych w kształcie sprzed 11 czerwca ub. roku - krótko mówiąc, ponownie uruchomią zlikwidowany wówczas ERT. Rzecznik SYRIZY dodał, że ograniczenie skali działania mediów publicznych zostało dokonane po to, aby wzmocnić nadawców komercyjnych.

Telewizja OTE upomniana za "Republikę Macedonii"

Stacja telewizyjna OTE TV została "upomniana" przez grecką Narodową Radę ds. Radiofonii i Telewizji (ΕΣΡ) za to, że podczas meczu piłki nożnej pomiędzy Serbią a Macedonią (FYROM), relacjonowanego na kanale ΟΤΕ Sports4, wyświetlała grafikę zawierającą skróconą nazwę odnoszącą się do "Republiki Macedonii".

W uzasadnieniu decyzji stwierdzono, że mecz nadawany był z odtworzenia, a zatem stacja miała wszelką możliwość, aby odpowiednio wyedytować oryginalne grafiki i dostosować je do obowiązującego w Grecji prawa. Narodowa Rada przypomniała, że Grecja nie uznaje żadnego bytu państwowego pod nazwą "Republika Macedonii", a jedynie państwo pod nazwą "FYROM" ("πΓΔΜ").

Zob. też Książka o kwestii macedońskiej nagrodzona przez Akademię Ateńską.

środa, 5 marca 2014

Greckie piosenki - kandydatki na konkurs Eurowizji 2014

Dziś w porannym programie greckiej tymczasowej telewizji publicznej (EDT) zaprezentowano cztery piosenki, spośród których 11 marca wybrana zostanie ta, która reprezentować będzie Grecję na tegorocznym konkursie Eurowizji (Eurovision).

Utwory te są już dostępne dla publiczności na internetowym kanale muzycznej telewizji MAD TV. Uwagę zwraca fakt, że do rozgrywki finałowej wytypowano dwie piosenki w języku greckim i dwie w języku angielskim. Moja osobista opinia jest taka, że tych po angielsku po prostu nie da się słuchać, koszmar ;) Natomiast te "greckie" są w miarę do przyjęcia, w szczególności jeśli chodzi o nagranie pt. "Πεταλούδα στην Αθήνα" (co można by przetłumaczyć jako "Motyl w Atenach") w wykonaniu artystki występującej pod pseudonimem Kρυσταλλία (vel Crystallia). Drugi utwór w języku greckim nosi tytuł "Κανένας Δεν Με Σταματά" ("Nikt mnie nie zatrzyma") i śpiewa go Kostas Martakis (Κώστας Μαρτάκης). Mam nadzieję, że właśnie któraś z tych dwóch piosenek zostania wybrana, grecka muzyka brzmi bowiem najlepiej wtedy, gdy także tekst napisany jest po grecku.

Ciekawostką jest fakt, że w tym roku mija 40 lat od pierwszego występu greckich artystów w konkursie Eurowizji. Z tej okazji na gali 11 marca pojawi się wielu wykonawców, którzy w przeszłości reprezentowali Grecję w tym konkursie. Zobaczmy zatem, jak wyglądał ów historyczny, pierwszy grecki występ w 1974 roku - piosenka nosiła na wskroś grecki tytuł "Κρασί, θάλασσα και τ'αγόρι μου" (czyli "Wino, morze i mój chłopak"), a śpiewała Marinella. No i to buzuki... :)


wtorek, 4 marca 2014

Grecka prasa szeroko o napiętej sytuacji na Krymie

Wtorkowe wydania greckiej prasy w sporej części poświęcone zostały Ukrainie, w szczególności "zimnowojennej" sytuacji na Krymie. Jako że w poniedziałek greckie dzienniki nie ukazały się, dzisiejsze materiały są wyjątkowo obfite.

Nie bez kozery użyłem pojęcia "zimna wojna". Właśnie w ten sposób określa rozgrywki mocarstw o Krym "Ta Nea". Pismo w bloku zatytułowanym "Nowa zimna wojna" przytomnie zauważa, że Rosjanie przejęli kontrolę nad Krymem mimo sprzeciwów Zachodu, co najlepiej świadczy o "skuteczności" tychże sprzeciwów. Gazeta zwraca także uwagę na załamanie kursu rosyjskiej waluty i wzrost ceny ropy naftowej na światowych giełdach.

"Ta Nea", 4 III 2014 r.

"Putin ignoruje Zachód i szybko idzie naprzód" - to z kolei wniosek redakcji gazety "Ethnos", która swój główny tekst tytułuje "Demonstracja siły na Krymie". Redakcja informuje ponadto o ekonomicznym wymiarze konfliktu na Krymie.

"Ethnos", 4 III 2014 r.

"Kontra News", czyli gazeta, która uczciwie deklaruje, że jest "przeciw wszystkim i wszystkiemu", pisze, że Putin zajął Krym bez jednego wystrzału dzięki sprawnej akcji swoich "wilkołaków" [sic!], a Merkel i Obama znaleźli się w "sytuacji bez żadnego wyjścia". Redakcja zwraca też uwagę, że działania Rosji na Krymie i szerzej na Ukrainie w coraz większym stopniu będą wpływać także na sytuację w Grecji, która zajmuje "strategiczne położenie" w tym regionie świata.

"Kontra News", 4 III 2014 r.

"Efimerida ton syntakton" określa rozgrywkę między Rosją a Zachodem mianem "igrania z ogniem", pisząc, że obie strony "obrzucają się wzajemnymi oskarżeniami" o zaognianie sytuacji.

I Efimerida ton syntakton", 4 III 2014 r.

Zupełnie inaczej do sprawy podchodzi tabloidowe pismo "Eleftheri ora", które przypomina przepowiednię "rosyjskich szamanów" z 2011 roku, zgodnie z którą po olimpiadzie w Soczi miało dojść... do wybuchu III wojny światowej.

"Eleftheri ora", 4 III 2014 r.

Zob. też Podzielona Ukraina, podzielony Cypr?

Dziennik "Eleftherotipija" nie pojawił się w kioskach

Kłopoty finansowe greckich mediów z reguły są skrzętnie ukrywane przez ich właścicieli. Czasem jednak zdarza się tak, że z przyczyn "obiektywnych" nie ma możliwości ich zatuszowania i dochodzi do iście Kazantzakisowej "pięknej katastrofy".

Taka właśnie sytuacja dotknęła popularny lewicowy dziennik "Eleftherotipija" (Ελευθεροτυπία), który nie ukazał się dziś w wersji papierowej. Wydawca informuje o tym na swojej stronie internetowej, uzasadniając to "kłopotami technicznymi" i zapewniając, że jutro gazeta będzie już dostępna w kioskach.

eleftherotipija online
Internetowe wydanie dziennika "Eleftherotipija" z informacją o problemach technicznych. 4 III 2014

Tymczasem, z doniesień medialnych wynika, że wczoraj wieczorem wydawca pisma Charis Ikonomopulos poinformował dziennikarzy gazety, że wtorkowe wydanie nie ukaże się drukiem, ponieważ... zabrakło papieru. Kontrahent nie dostarczył kolejnej partii papieru, gdyż poprzednia dostawa nie została jeszcze spłacona. Warto dodać, że pracownicy dziennika również otrzymują swe wynagrodzenia - powiedzmy - nieregularnie.

Nie są to pierwsze poważne kłopoty tego pisma. W 2012 roku nie ukazywało się ono przez dłuższy czas, zanosiło się, że tytuł definitywnie upadł, jednak w końcu udało się wznowić jego wydawanie.

***

A na pierwszej stronie wydania internetowego "Niewypowiedziana wojna na Krymie". W związku z napiętą sytuacją na Ukrainie, gazeta podaje też ciekawe informacje o ruchach amerykańskiej floty wojennej w okolicach portu w Pireusie - m.in. w piątek oczekiwane są tu dwa lotniskowce US Navy: USS George H. W. Bush i USS Philippine Sea.

niedziela, 2 marca 2014

Szef greckiego MSZ w Kijowie

Wicepremier i minister spraw zagranicznych Grecji Ewangelos Wenizelos przybył dziś do Kijowa, gdzie spotkał się m.in. z przewodniczącym Rady Najwyższej Ukrainy i pełniącym obowiązki prezydenta Ołeksandrem Turczynowem oraz szefem dyplomacji tego kraju Andrijem Deszczycją. Wenizelos stwierdził, że spotkania te "pozwoliły mu lepiej zrozumieć całą sytuację".

wenizelos turczynow
Ołeksandr Turczynow i Ewangelos Wenizelos w Kijowie, 2 III 2014 r. (fot. ΥΠΕΞ)

Grecja, zarówno jako kraj przewodniczący Radzie Unii Europejskiej, jak i samodzielny podmiot wspiera terytorialną niepodzielność i niepodległość Ukrainy oraz zwierzchność państwa ukraińskiego nad całym jego terytorium, w zgodzie z prawem międzynarodowym.

Szef greckiej dyplomacji poinformował, że Grecja popiera tymczasowy ukraiński rząd jedności narodowej w jego dążeniach do zapewnienia bezpieczeństwa i stabilności we wszystkich zakątkach kraju. Wenizelos wyraził też zadowolenie, że ukraiński rząd z życzliwością odnosi się do kwestii bezpieczeństwa mniejszości greckiej w okolicach Mariupolis i innych częściach kraju.

wenizelos Mariupolis
Ewangelos Wenizelos na lotnisku w Mariupolis, 2 III 2014 r. (fot. ΥΠΕΞ)

Ewangelos Wenizelos zwrócił ponadto uwagę, że obok napiętej sytuacji polityczno-wojskowej bardzo ważna jest też sprawa ustabilizowania gospodarki Ukrainy. Można stwierdzić, że kto jak kto, ale w tej kwestii Grecja chyba najlepiej spośród wszystkich państw UE jest w stanie zrozumieć trudności, przed którymi już teraz stoi Kijów, a które szybko nie ustąpią, a wręcz może dojść do ich zaostrzenia. Wenizelos zadeklarował Turczynowowi, że będzie działał na arenie międzynarodowej na rzecz zaangażowania Międzynarodowego Funduszu Walutowego i innych instytucji finansowych w pomoc gospodarczą dla Ukrainy, zaś Grecja dzielić się będzie z Kijowem wszelkimi swoimi doświadczeniami w walce z zapaścią ekonomiczną.

Grecki minister wyraził także zadowolenie, że tymczasowy rząd Ukrainy potwierdził wybór "europejskiego kierunku" dla swojego kraju oraz że robi co w jego mocy, aby nie zaogniać napięcia w stosunkach z Rosją, co jest w tej chwili sprawą kluczową dla znalezienia wyjścia z sytuacji, która dotyczy nie tylko tego regionu, ale "też, powiedziałbym, ogólnoeuropejskiej i światowej stabilizacji".

Wenizelos dotarł do Mariupolis na Ukrainie

Wicepremier i minister spraw zagranicznych Grecji Ewangelos Wenizelos dotarł do ukraińskiego miasta Mariupolis nad Morzem Azowskim, gdzie spotkał się z przedstawicielami społeczności greckiej na Ukrainie. Minister zapewnił ukraińskich Greków, że władze w Atenach uruchomiły wszelkie dostępne środki, "i krajowe, i europejskie", aby zapewnić im "ochronę i bezpieczeństwo w tych trudnych chwilach, w których się znaleźli".

Wenizelos odniósł się też w szerszy sposób do problemów greckiej diaspory na Ukrainie. "Choć dziś nie jest najlepszy moment, aby o tym mówić, zapewniam was, że znane nam są problemy diaspory związane choćby z edukacją szkolną, czy też akademicką. Dostaję wasze listy, prośby, postulaty, robimy wszystko, co w naszej mocy, aby każda grecka rodzina w Mariupolis i na całej Ukrainie mogła realizować swoje potrzeby w zakresie edukacji, czy też kultury. Pragnę także dodać, że grecki rząd i odnośne instytucje państwa są po waszej stronie".

W tej chwili minister Wenizelos jest w drodze (lub już dotarł) do Kijowa, gdzie będzie rozmawiał m.in. z pełniącym obowiązki prezydenta Ukrainy, premierem oraz ministrem spraw zagranicznych tego kraju.

***

Tymczasem greccy komuniści z Komunistycznej Partii Grecji, niczym rasowi "pożyteczni idioci", oświadczyli dziś ustami swego sekretarza generalnego Dimitrisa Kutsubasa, że Grecja nie powinna "w żaden sposób angażować się" w amerykańskie i europejskie plany działań wobec sytuacji na Ukrainie. Kutsubas zakończył: "Kapitalistyczny kryzys i imperialne wojny to jedno i to samo. NATO i Unia Europejska po raz kolejny działają zaczepnie, mieszając się w wewnętrzne sprawy Ukrainy i wspierając między innymi nazistowskie [sic!] ugrupowania, aby realizować swoje geopolityczne plany".

***

Żeby nie było tak, że niniejszy wpis zakończyłem powyższym smutnym - nie waham się użyć tych słów - komunistycznym bełkotem, spójrzmy na poniższy filmik: jest to zapis fragmentu festiwalu kultury greckiej w Mariupolis z 2013 roku, ukraińska Greczynka Walentyna Kosiakowa wykonuje przyjemną dla ucha piosenkę pt. "Błękitne", opowiadającą o "błękitnych jak Morze Egejskie snach na greckich wyspach". Ku pokrzepieniu serc miejscowych Ukraińców, Greków i innych narodów.


Wenizelos odwiedzi ukraińskich Greków

Jak podaje grecki MSZ, szef tego resortu, zarazem wicepremier rządu Grecji Ewangelos Wenizelos ma dziś przybyć na Ukrainę. W pierwszej kolejności spotka się z przedstawicielami Greków ukraińskich w mieście Mariupolis nad Morzem Azowskim, gdzie znajduje się jedna z największych "kolonii" diaspory greckiej na Ukrainie. Później Wenizelos ma pojawić się w Kijowie i spotkać się z władzami ukraińskimi.

Mariupolis
Mariupolis (fot. Google)

Greckie źródła szacują liczebność diaspory greckiej na Ukrainie na ok. 150 tysięcy, w większości są to Grecy zrusyfikowani. Zarazem jednak wspólnota ukraińskich Greków, działająca w 105 oficjalnie zarejestrowanych stowarzyszeniach, stara się "odtwarzać" własną tożsamość narodową, m.in. poprzez rozbudowę szkolnictwa greckiego dla dzieci, a także studia akademickie z zakresu filologii nowogreckiej, które prowadzone są w Mariupolis, Kijowie, Lwowie oraz Symferopolu.

sobota, 1 marca 2014

Podzielona Ukraina, podzielony Cypr?

Wraz ze wzmożeniem niepokojów na Krymie grecka prasa omawia m.in. kwestię ewentualnego rozpadu Ukrainy i "mało aktywnej" polityki światowych mocarstw (w tym UE) w tej sprawie. Na pierwszej stronie pisma "To Paron" pojawia się quasi-satyryczny rysunek, przedstawiający żołnierza będącego uosobieniem wielkich mocarstw i organizacji międzynarodowych na tle mapki podzielonego Cypru, podpisanej... "północna Ukraina, południowa Ukraina". Żołnierz ów mówi: "No i gdzie niby teraz dostrzegacie jeszcze problem podzielonego Cypru?".

pismo "To Paron"
Fragment pierwszej strony "To Paron", data wydania: 2 III 2014 r.

Sugestia, jakoby ewentualna zmiana międzynarodowego statusu Krymu (lub innych części Ukrainy) miała zniwelować szanse na rozwiązanie kwestii cypryjskiej (w kierunku zjednoczenia wyspy) jest aż nadto wyraźna.

Zob. też Cypr Północny na meczu Ligi Mistrzów.

Pozostając jeszcze przy rysunkowych komentarzach, odnoszących się do gry mocarstw w sprawie Ukrainy, warto zajrzeć do opiniotwórczego dziennika "Kathimerini". Rysownik tego pisma również koncentruje się na niebezpieczeństwie podziału państwa, będącego wynikiem owej rozgrywki...

ukr putin merkel
"Kathimerini", 22 II 2014 r.

podział?
"Kathimerini", 25 II 2014 r.

Niemniej, dopiero "wydarzenia krymskie" zaczęły u greckich publicystów w większym stopniu budzić pewne skojarzenia i odniesienia do kwestii cypryjskiej.

Kwestia abonamentu na greckie media publiczne w Sądzie Administracyjnym

Związek zawodowy ΠΟΣΠΕΡΤ, zrzeszający część pracowników dawnych mediów publicznych ERT, szybko otrząsnął się z ostatniej porażki przed Sądem Administracyjnym Grecji i już złożył tam kolejny wniosek.Tym razem dotyczy on stwierdzenia niezgodności z prawem obowiązku wnoszenia od początku stycznia 2014 roku abonamentu na nowego nadawcę publicznego NERIT.

Według wnioskodawców, w przypadku obecnie płaconej przez obywateli - wraz z rachunkami za energię elektryczną - daniny, mamy do czynienia raczej z nowym podatkiem, aniżeli z abonamentem na rzecz mediów publicznych. Skarżący podnoszą bowiem, że nie istnieje żadna logiczna korelacja między wysokością tej daniny a ofertą programową, którą w zamian otrzymywaliby słuchacze i widzowie NERIT (czy też istniejącej obecnie przejściowej telewizji publicznej EDT). Związkowcy przypominają też, iż w przeszłości miesięczny abonament wnoszony na rzecz ERT był niewiele większy niż obecnie (4,24 euro dawniej wobec 3 euro obecnie), a oferta programowa była nieporównywalnie szersza i bardziej zróżnicowana.

Zob. też Media publiczne w Grecji będą finansowane poprzez abonament.