sobota, 23 listopada 2013

Kwiat, czyli mocniejsze brzmienie

Pierwszy tekst z cyklu "grecka muzyka (nie)znana" chciałbym poświęcić ciekawej gitarzystce Orianti Panagari (η Οριάνθη Παναγάρη), a to dlatego, że po pierwsze mało kto o niej słyszał, a po drugie niedawno była ona w Polsce (i wtedy to ja o niej, a także ją usłyszałem).

Ktoś mógłby się zżymać, że cóż to niby za Greczynka, skoro urodzona w Australii, a do tego śpiewa po angielsku. Warto jednak zauważyć, iż ona sama na każdym kroku (choćby w wywiadzie dla Polskiego Radia przy okazji "polskiego" koncertu) podkreśla swoje związki z Grecją, nie tylko rodzinne (ojciec), ale też - powiedzmy - "emocjonalne". Lubi też tłumaczyć, że w jej imieniu ukryte jest słówko άνθος [wym. anthos], czyli kwiat.

A zatem, zacznijmy od tercetu Orianti i dwóch mistrzów gitary w utworze jeszcze innego mistrza gitary. Obraz trochę się trzęsie, ale dźwięk jest w miarę OK:



I jeszcze jej własne nagranie zatytułowane "Bad News":


A dlaczego akurat utwór o takim tytule? Bo jak niektórzy mawiają, "bad news is good news", tudzież "no news is good news" ;) A także liczne inne konfiguracje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za opinię!