- Jest pani uprzedzona do mnie, mówi pani kłamstwa.
- Ja mówię kłamstwa??
- Tak.
- Ale przecież kamera cały czas pokazuje pana, a nie kogoś innego, mamy nagrane, co pan wcześniej mówił publicznie, wszyscy widzieliśmy materiał z pana wypowiedzią.
- Nie nie, wprowadza pani widzów w błąd.
- Przepraszam bardzo, wystawia pan moje nerwy na ciężką próbę, nazwał mnie pan kłamcą, stwierdził pan, że opowiadam kłamstwa, tak naprawdę to powinnam pana wyrzucić ze studia!
- Taaak? Chciałaby mnie pani wyrzucić ze studia??? [Wstał i sam wyszedł]
- Zadałam panu pytanie, a pan nazywa mnie kłamcą? A niech pan idzie! W trakcie rozmowy całkowicie zmienił pan zdanie.
Najlepsze było podsumowanie dziennikarki:
- Przerwa na reklamy!
Warto zobaczyć i przyjrzeć się choćby wyrazom twarzy obu rozmówców:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za opinię!