wtorek, 18 lutego 2014

Grecja dołuje w rankingu World Press Freedom

Organizacja "Reporterzy bez granic" (RSF) opublikowała kilka dni temu swój najnowszy ranking wolności mediów na świecie (World Press Freedom Index 2014). Nie przynosi on dobrych wiadomości dla Grecji: "najstarsza demokracja świata" - jak ją określają autorzy - spadła z 84. na 99. miejsce; spośród krajów Unii Europejskiej niżej jest tylko Bułgaria (100. miejsce). Tymczasem, najjaśniejsza Rzeczpospolita pnie się stopniowo w górę rankingu: w 2012 r. była na miejscu 24., w 2013 - 22., a obecnie już na 19.

world press freedom index 2014
World Press Freedom Index 2014 (fot. RSF)

Autorzy rankingu zwracają uwagę, że w ciągu pięciu lat Grecja spadła w tym zestawieniu o ponad 50 pozycji, i wymieniają szereg przyczyn, które się na to złożyły:

- kryzys ekonomiczny, który sprawił, że właściciele czołowych przedsiębiorstw medialnych w Grecji (armatorzy okrętowi, deweloperzy, hotelarze) skoncentrowali się na bardziej dochodowych częściach swojego biznesu, zmniejszając finansowanie mediów. Z połączeniu z katastrofalną recesją na rynku reklamowym, spowodowało to upadek licznych podmiotów z branży medialnej, a tysiące dziennikarzy pozostało bez pracy;

- wciąż wyraźnie obecne w społeczno-politycznym życiu Grecji zjawisko klientelizmu i licznych nieformalnych powiązań świata polityki i mediów. Ostatnio zwrócił na to uwagę nawet minister ds. mediów publicznych Grecji Pandelis Kapsis;

- przypadki fizycznej i słownej przemocy w stosunku do dziennikarzy: autorzy rankingu, nie wiedzieć czemu, przywołują w tym kontekście jedynie faszyzującą partię Złoty Świt i jej sympatyków, ale dalibóg, greccy anarchiści, tudzież różnej maści lewacy też mają doświadczenie w "rozganianiu pismaków" w sytuacji, gdy obecność prasy nie jest im na rękę. A trzeba zauważyć, że istnieją poszlaki, iż w ostatnich miesiącach uaktywnili się np. pogrobowcy komunistycznej grupy terrorystycznej "17 listopada", o czym na początku bieżącego roku, tuż po ostrzelaniu rezydencji niemieckiego ambasadora w Atenach, wspominał grecki minister ds. porządku publicznego. Jak sądzę, wszystko to należałoby uwzględnić, oceniając warunki pracy dziennikarzy;

- kluczowym powodem drastycznego spadku notowań Grecji w okresie ostatnich 12 miesięcy było natomiast zamknięcie przez rząd Antonisa Samarasa w czerwcu 2013 r. Greckiej Radiofonii i Telewizji (ERT). Jak piszą "Reporterzy bez granic", telewizyjne plansze z napisem "brak sygnału", emitowane na częstotliwościach ERT, w ciągu kilku godzin obiegły całą Europę, a decyzja rządu Samarasa nie miała precedensu w Unii Europejskiej. Autorzy dodają, że w obliczu międzynarodowego nacisku władze w Atenach podjęły prace nad budową nowego nadawcy publicznego (NERIT).

źródło: rsf.org

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za opinię!