Nowy gazociąg miałby nazywać się ABC (Aegean - Baltic Corridor) i być próbą połączenia krajowych systemów transportu gazu ziemnego należących do siedmiu państw UE (Grecji, Rumunii, Bułgarii, Polski, Czech, Słowacji i Węgier). Według Maniatisa, w stosunkowo krótkim czasie i bez angażowania wielkich środków finansowych mógłby on stanowić rozwinięcie tworzonego właśnie korytarza gazowego między Grecją a Bułgarią (IGB, Interconnector Greece-Bulgaria). Jak zapowiedział minister, IGB ma być w pełni funkcjonalny w 2016 roku.
Grecko-bułgarski łącznik gazowy (IGB) |
Nowy gazociąg miałby być zasilany m.in. ze stacji gazu skroplonego na wyspie Rewithusa, położonej w Zatoce Sarońskiej (działa od 1999 roku, jedna z głównych tego rodzaju instalacji w Grecji, tworzących Narodowy System Przesyłu Gazu Ziemnego), oraz podobnych instalacji, które mają powstać w północnej Grecji. Jak zaznaczył Mianiatis, "nie wiem, czy uda się zbudować dwie takie stacje, ale jedna powstanie na pewno".
Instalacje gazowe na wyspie Rewithusa (fot. "Wima") |
Grecki minister dodał także, że Grecja chciałaby tak konstruować swoją sieć przesyłową, aby móc sprawnie odwracać bieg gazu i w zależności od sytuacji nie tylko przyjmować, ale też wysyłać to paliwo wgłąb kontynentu europejskiego.
Zob. też Tusk o unii energetycznej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za opinię!