wtorek, 27 maja 2014

Będzie "głęboka" rekonstrukcja greckiego rządu?

Premier Grecji Antonis Samaras (Nowa Demokracja) szybko zabrał się do poszukiwań najlepszej reakcji na niezbyt zadowalające wyniki wyborów do parlamentu europejskiego oraz wczorajsze wystąpienia lidera opozycyjnej SYRIZY Aleksisa Tsiprasa. Jak donoszą źródła z siedziby Rady Ministrów (Μέγαρο Μαξίμου /Megaro Maksimu/), premier wraz ze swym koalicjantem, wicepremierem i ministrem spraw zagranicznych Ewangielosem Wenizelosem (PASOK) zamierzają przeprowadzić rekonstrukcję gabinetu, która nie będzie "wyłącznie zwykłą wymianą kadr, ale będzie miała charakter zasadniczy". Szczegóły obaj panowie mają ustalić na pierwszym oficjalnym powyborczym spotkaniu, które planowane jest na czwartek. Mniej oficjalnie mają spotkać się już dzisiaj w... samolocie lecącym do Brukseli.

samaras wenizelos
Premier Antonis Samaras (z prawej) oraz wicepremier, szef MSZ Ewangielos Wenizelos. W drugim planie, minister finansów Janis Sturnaras (fot. "K")

Oprócz ewentualnych zmian w składzie rządu, Antonis Samaras - jako szef partii - ma na głowie również kwestię wyboru dalszej drogi dla swego ugrupowania. Jak się ocenia, w niedzielnych wyborach Nowa Demokracja otrzymała ok. 500 tysięcy głosów mniej w porównaniu do wyborów parlamentarnych w czerwcu 2012 roku. Co ciekawe, głosów tych nie przejęli ani zwycięzcy "eurowyborów" - lewicowi radykałowie z SYRIZY Aleksisa Tsiprasa (oni także zanotowali, nieznaczny co prawda, spadek poparcia), ani też inne, mniej skrajne ugrupowania z szeroko rozumianego centrum.

Zauważa się zarazem, że aż 375 tysięcy głosów (6,61%, 2 miejsca w PE) zyskało założone pod koniec lutego br. przez znanego dziennikarza i prezentera telewizyjnego Stawrosa Theodorakisa ugrupowanie Potami (Rzeka), które określa się jako centrolewicowe, ale w gruncie rzeczy niewiele o nim wiadomo poza tym, że przygotowało najczęściej komentowany podczas tej kampanii spot wyborczy. Z drugiej strony, stronnictwa określane jako "skrajnie prawicowe", w tym faszyzujący Złoty Świt oraz monarchizujący, zachowawczy Laos, zdobyły w sumie ponad 13% poparcia, a nadto, obie wymienione wyżej partie wyraźnie poprawiły swoje wyniki w porównaniu z rokiem 2012. Poza ową "skrajną" grupą, na scenie funkcjonują również Niezależni Grecy - prawicowe, "eurosceptyczne" ugrupowanie założone przez Panosa Kammenosa, byłego członka Nowej Demokracji (prawie 200 tysięcy głosów w niedzielę, 3,46%, 1 miejsce w PE).

W związku z powyższym, w kierowniczych gremiach Nowej Demokracji ścierają się dwa poglądy na rozwój partii. Pierwszy zakłada próbę większego wyróżnienia się ND w nieco "bezbarwnym mainstreamie" partii "proeuropejskich", tak aby przyciągnąć wyborców z prawej strony, którzy dawniej zawsze głosowali na konserwatystów, ale przestali na nich głosować, gdy ci zaczęli przemawiać wyzutą z wartości "europejską nowomową". Druga wizja, wspierana m.in. przez byłą minister spraw zagranicznych Grecji (w rządzie Kostasa Karamanlisa, 2004-2009) Dorę Bakojani i obecnego ministra obrony Dimitrisa Awramopulosa, zakłada kontynuację "penetrowania" rozrzuconego po różnych partiach i partyjkach centrum. Tak czy inaczej, partia staje przed zadaniem wyraźniejszego eksponowania swej tożsamości, gdyż - jak pokazują wyniki niedzielnego plebiscytu - istotna część elektoratu odsunęła się od partii "bezpłciowych" (Nowa Demokracja, PASOK/Elia, a w szczególności Demokratyczna Lewica) i postawiła albo na wyrazistość (komuniści, różnej maści lewacy, tudzież "skrajna prawica"), albo na dopiero co założone stronnictwo popularnego dziennikarza, który zabłysnął dzięki przyciągającej uwagę publiczności kampanii medialnej. Niewątpliwie, pierwsze wybory,  dokonane w tym zakresie przez Antonisa Samarasa, będą widoczne po przeprowadzeniu rekonstrukcji gabinetu. Jak donoszą źródła, wśród nowych ministrów, których w koalicyjnym rządzie desygnuje Nowa Demokracja, ma "nie zabraknąć jednoznacznych odniesień do prawicy".

Jak na razie, liderzy koalicji zdecydowanie opowiadają się przeciwko przyspieszonym wyborom (wczoraj mówił o tym Ewangielos Wenizelos, dziś były premier z ramienia PASOK Jeorjos Papandreu), choć otoczenie premiera Samarasa wysyła zarazem nieoficjalny, lecz dość jednoznaczny przekaz, że jeśli na kanwie wyników "eurowyborów" lider lewicowych radykałów z SYRIZY Aleksis Tsipras będzie kontynuował próby "podpalania politycznego i społecznego klimatu w Grecji", Nowa Demokracja nie zawaha się wyrazić zgody na wcześniejszy wybór nowej izby deputowanych.

***

A poniżej grafika przedstawiająca dokładne wyniki wszystkich 43 stronnictw uczestniczących w niedzielnych wyborach w Grecji wraz z ich porównaniem do rezultatów trzech poprzednich elekcji ogólnokrajowych. Z prawej strony grafiki zdjęcia wybranych właśnie greckich posłów do PE.

W kolumnach kolejno: nazwa ugrupowania, miejsce w wyborach 2014 r., logo ugrupowania, procent głosów w wyborach do PE w 2009 r., procent głosów w przyspieszonych wyborach parlamentarnych w maju 2012 r.,  procent głosów w powtórzonych wyborach parlamentarnych w czerwcu 2012 r., procent głosów w wyborach do PE w 2014 r., liczba głosów w wyborach do PE w 2014 r., liczba miejsc w PE.

Dla ułatwienia identyfikacji podaję pierwszą "dziesiątkę":

1. SYRIZA; 2. Nowa Demokracja; 3. Złoty Świt; 4. Elia (w tym PASOK); 5. Potami; 6. Komunistyczna Partia Grecji; 7. Niezależni Grecy; 8. Laos; 9. Grecy Obywatele Europejscy; 10. Demokratyczna Lewica.

pełne wyniki wyborów 2014 r.


Wśród wybranych posłów moją szczególną uwagę zwróciło nazwisko Pandelisa Kapsisa (lista Elia/PASOK), którego nazwisko pojawiało się w ostatnich miesiącach wielokrotnie w publikowanych przeze mnie tekstach, a to z uwagi na fakt, że od czerwca 2013 roku do wiosny 2014 roku był on ministrem ds. mediów publicznych, odpowiedzialnym za dokończenie procesu likwidacji poprzedniego nadawcy publicznego w Grecji (ERT) oraz za proces tworzenia nowego (NERIT). Jak mu to wychodziło, można poczytać w artykułach archiwalnych, mam jednakowoż nadzieję, że w nowej roli spisze się lepiej ;)

***

Ach, gdzie te czasy, gdy 85% wszystkich głosów w Grecji zdobywały Nowa Demokracja i PASOK, i w zależności od tego, kto był pierwszy, ten rządził. A dziś... nie dość, że obie te partie muszą rządzić razem, to jeszcze naciskane są przez całą grupę radykałów "od lewa do prawa". Kiedyś wszystko było proste, dziś można się pogubić w tych wszystkich rozgrywkach :) No to przypomnijmy sobie te piękne czasy "prostych wyborów" i obejrzyjmy pierwszą stronę "Kathimerini" z 19 października 1981 roku, która ogłaszała Grekom: "PASOK tworzy jednopartyjny rząd". Tego dnia zaczęła się ośmioletnia era "socjalistycznego snu" Andreasa Papandreu, ale to już zupełnie inna historia...

kathimerini 19 X 1981
"Kathimerini", poniedziałek, 19 X 1981 r.

poniedziałek, 26 maja 2014

Koalicja Radykalnej Lewicy wygrywa greckie "eurowybory" i przystępuje do ofensywy

Kierowana przez charyzmatycznego Aleksisa Tsiprasa Koalicja Radykalnej Lewicy (SYRIZA) wygrała wczorajsze wybory do parlamentu europejskiego w Grecji, osiągając dość wyraźną przewagę nad rządzącą konserwatywną Nową Demokracją premiera Antonisa Samarasa. Trzecie miejsce zajął faszyzujący Złoty Świt, któremu w osiągnięciu dobrego wyniku nie przeszkodził fakt, że część kierownictwa partii siedzi w więzieniu.

Po przeliczeniu danych z 98% lokali wyborczych wyniki są następujące:


Partia (profil)
Poparcie (w %)
Liczba miejsc w PE
SYRIZA (lewica radykalna, „antyeuropejska”)

26,55
6
Nowa Demokracja (konserwatyści „proeuropejscy”)

22,76
5
Złoty Świt (ruch faszyzujący)

9,39
3
Elia (koalicja centrolewicowa, „proeuropejska”, w jej skład wchodzi m.in. współrządzący Grecją PASOK)

8,03
2
Potami (centrolewica mało znana, partia założona 3 miesiące temu)

6,61
2
Komunistyczna Partia Grecji (komentarz zbędny)

6,1
2
Niezależni Grecy (centroprawica „sceptyczno-europejska”)

3,43
1
Pozostałe ugrupowania nie przekroczyły progu wyborczego
Frekwencja: ok. 58%

Poniższa mapka pokazuje, w których regionach Grecji zwyciężyła SYRIZA (kolor różowy), w których zaś Nowa Demokracja (kolor niebieski):

wybory wyniki Grecja
Zwycięzcy eurowyborów w poszczególnych regionach Grecji (dane procentowe po lewej stronie grafiki nieznaczenie różnią się od danych z tabeli powyżej, gdyż podano je po przeliczeniu głosów z ok. 53 % lokali)

Satyryk ateńskiego dziennika "Kathimerini" w ten oto sposób skomentował zaprezentowane wyżej rezultaty:

podium
Na pierwszym miejscu Aleksis Tsipras (szef SYRIZY), na drugim - premier Antonis Samaras (Nowa Demokracja) dźwigający swego koalicjanta Ewangielosa Wenizelosa (PASOK, Elia), na trzecim zaś - no cóż... nieokreślony bliżej działacz Złotego Świtu

Tymczasem, triumfujący lider SYRIZY Aleksis Tsipras nie zasypia gruszek w popiele i już dziś o godzinie 13 spotkał się z prezydentem Grecji Karolosem Papuliasem, aby przedstawić mu stanowisko swej partii w sprawie konieczności rozpisania, "tak szybko, jak to możliwe", przedterminowych wyborów parlamentarnych w Grecji, aby - jak to ujął - "przywrócić normalność w kraju".

Aleksis Tsipras (z lewej) wita się z Prezydentem Republiki Karolosem Papuliasem, Ateny, 26 V 2014 r. (fot. "K")

Tsipras już otwarcie nazywa swe ugrupowanie "największą partią w Grecji" i podkreśla, że nie wyobraża sobie, aby w tej nowej sytuacji obecny rząd mógł nadal podejmować najważniejsze dla kraju decyzje, w tym związane z działaniami antykryzysowymi, czy też rozmowami o składzie nowej Komisji Europejskiej. W podobnym tonie wypowiadają się bliscy współpracownicy Tsiprasa; Panajotis Lafazanis stwierdził: "Nowa Demokracja jest drugą pod względem poparcia partią w Grecji, a jej koalicjant PASOK czwartą. Nie ma już większości parlamentarnej, która pozwalałaby rządowi kontynuować obecną politykę".

Politycy SYRIZY sprytnie "przekładają" wyniki wczorajszego głosowania na "hipotetyczny" skład nowego greckiego parlamentu. Dostrzegł to wicepremier i minister spraw zagranicznych, lider PASOK Ewangielos Wenizelos, który stwierdził, że Tsipras w swej argumentacji "przekracza granice wyznaczone przez konstytucję", a swymi naciskami usiłuje "wykreować atmosferę sztucznego napięcia". Według Wenizelosa, ofensywa polityczna Tsiprasa ma służyć odwróceniu uwagi opinii publicznego od faktu, że SYRIZA "nie zdobyła ani pół procenta głosów więcej w porównaniu do 2012 roku".

Kolejne "spotkanie na szczycie" greckiej polityki już w czwartek - premier Antonis Samaras podjęty zostanie przez prezydenta Papuliasa. Do tego czasu zapewne będzie on ostrożny w komentowaniu "ofensywy" Tsiprasa.

czwartek, 22 maja 2014

Grecka "Rzeka" naśladuje Obamę

W Grecji czasem powstają nowe partie polityczne, które z reguły znikają ze sceny równie niespodziewanie, jak się na niej pojawiły. Również w tegorocznym cyklu wyborczym pojawiła się taka partia: o jakże swojskiej nazwie "Rzeka" (Ποτάμι). Została założona pod koniec lutego 2014 roku przez znanego dziennikarza prasowego, radiowego i telewizyjnego Stawrosa Theodorakisa. Stronnictwo określa się mianem "centrolewicowego".

Doświadczony dziennikarz, a od niedawna również polityk Theodorakis wyszedł zapewne z założenia, że aby zostać zauważonym w kampanii, musi zadbać o "mocne wejście". W tym celu nawiązał do sprawdzonych wzorców amerykańskich, sięgając po jeden z pomysłów ekipy Baracka Obamy z 2012 roku, i nakręcił taki oto klip:


Niech (niezbyt trudną) zagadką pozostanie, jak wyglądał oryginalny klip amerykański, łatwo go odnaleźć w sieci (podpowiedź: wystąpiła w nim Lena Dunham). Każdy, kto widział/zobaczy ten materiał, z pewnością domyśli się, o czym mówi bohaterka "Rzeki", nawet bez zrozumienia ani słowa z filmu greckiego, gdyż właściwie stanowi on wierną kopię oryginału zza Oceanu (łącznie z tytułem: "Pierwszy raz"). W greckim internecie spot stał się hitem: partia umieściła go w sieci 18 maja i w niespełna 4 doby tylko w portalu YouTube obejrzało go ponad 370 tysięcy widzów, co jak na ok. dziesięciomilionowy kraj jest wynikiem więcej niż znakomitym. Dyskutowano też o nim w mediach "tradycyjnych", z telewizją na czele.

Czy "kontrowersyjny", jak oceniają niektórzy, spot pomoże "Rzece" wpłynąć do parlamentu europejskiego? Okaże się niebawem.

wtorek, 20 maja 2014

Historia dwóch głosów

Jeżeli czasem zastanawiamy się, czy nasz głos w takich czy innych wyborach "cokolwiek może zmienić", to miejmy w pamięci historię z niedawnych wyborów samorządowych w Grecji; historię, która wydarzyła się naprawdę na cykladzkiej wyspie Folegandros (Φολέγανδρος) i bynajmniej nie była odosobniona.

folegandros
Wyspa Folegandros (Cyklady)

Aktualny burmistrz wyspy Eleftherios Wenios zdobył 297 głosów, podczas gdy jego jedyny rywal Christos Wenianakis... 295. Procentowo Wenios zwyciężył w stosunku 50,17 : 49,87. Co ciekawe, cztery lata wcześniej między nim a jego ówczesnym rywalem różnica również była śladowa.

A tak o wybranych greckich wyspach, w tym o Folegandros właśnie, śpiewała Elena Paparizu ('Ελενα Παπαρίζου):



Podobnych przypadków, choć już nie aż tak "ekstremalnych", było w całej Grecji więcej. W Prespes zwycięzca wyborów zdobył 1020 głosów, a jego rywal 999. W Filadelfii jednemu z kandydatów zabrakło 40 głosów, aby wejść do drugiej tury elekcji. Kto wie, czy nie większego pecha miał natomiast kandydat w Seres, który musiał został skreślony z listy, gdyż... źle wydrukowano jego dane osobowe.

Tymczasem, jak donosi dziennik "Kathimerini", przed drugą turą wyborów samorządowych liderzy lewicowej, "rewolucyjnej" SYRIZY pozostają "otwarci na głosy zwolenników skrajnie prawicowego Złotego Świtu". -"No przecież nie jest tak, że wszyscy ateńczycy, którzy głosowali na Złoty Świt, to neonaziści" - stwierdził odkrywczo Gawril Sakielaridis, kandydat SYRIZY na burmistrza stolicy Grecji. Jeden z rzeczników największej partii opozycyjnej Panos Skurletis orzekł natomiast, "że każdy głos przepływający [do nas] ze Złotego Świtu jest dobry dla demokracji". Analizował również przyczyny wzrostu poparcia dla Złotego Świtu, mówiąc, że "urośli oni na gruncie społecznego kryzysu. Nie jest tak, że ich wyborcy to jakiś zjednoczony blok neonazistów". Trzeba przyznać, że działacze SYRIZY całkiem umiejętnie "rozmiękczają" swoje podejście do "brunatnego elektoratu" zachowując się tak, jak gdyby wysokie poparcie dla nich samych wcale nie było efektem owego "społecznego kryzysu". No, ale tak to już chyba jest z komunistami - na co dzień wytrwale walczą z faszyzmem, ale jakby co, to nie pogardzą głosami zwolenników faszystów.

poniedziałek, 19 maja 2014

Nowa Demokracja odzyskuje oddech. Nieprecyzyjne sondaże

Wbrew niektórym pierwszym sondażowym wynikom wczorajszych wyborów samorządowych w Grecji, okazuje się, że pozycja Nowej Demokracji premiera Antonisa Samarasa - jako politycznej siły nr 1 pod Akropolem - jest wciąż silna. W głosowaniu na regionalnym szczeblu samorządu, najbardziej "zdominowanym" przez partie ogólnokrajowe, kandydaci konserwatystów odnieśli zauważalny sukces.

Na 13 regionów, politycy Nowej Demokracji (lub osoby popierane przez ND) wygrali wybory w 9, a w 3 kolejnych zajęli drugie miejsce - przy czym zostali wyprzedzeni przez kandydatów niezależnych lub wspieranych przez małe partie (a nie przez kandydatów najgroźniejszego rywala na scenie krajowej, lewicową SYRIZĘ). Jedynie w jednym regionie (Attyka) kandydat ND zajął trzecie miejsce i nie wszedł do drugiej tury wyborów (właśnie w Attyce jedyny sukces odniosła kandydatka SYRIZY, która w drugiej turze rywalizować będzie z kandydatem niezależnym, którego być może wesprze ND).

Samaras wyborcza noc
Premier Grecji Antonis Samaras komentuje wstępne wyniki wyborów samorządowych w niedzielną noc (fot. "K")

W komentarzach zwraca się uwagę na "zamieszanie", które wynikło z - delikatnie mówiąc - nieprecyzyjnych wyników podawanych przez ośrodki badania opinii publicznej. Wicepremier i minister spraw zagranicznych, lider koalicyjnej partii PASOK Ewangielos Wenizelos stwierdził, że w niedzielny wieczór cały kraj żył "w fałszywym przekonaniu co do faktycznych wyników wyborów" - inne rezultaty podawały sondaże exit poll, a inne dane spływały z komisji wyborczych. Szczególnie rażące błędy sondażownie popełniły w przypadku regionu Attyki, gdzie kandydatka opozycyjnej SYRIZY Rena Duru miała zwyciężyć z rezultatem ok. 29% (w jednym z badań miała nawet 31%), a ostatecznie (po przeliczeniu 99,61% głosów) zdobyła niecałe 24% - mniej niż jej macierzyste ugrupowanie ugrało w tym regionie w wyborach parlamentarnych w 2012 roku. Na sondażowe wyniki dał się w jakimś sensie "nabrać" brytyjski lewicowy dziennik "Guardian", który już w nocy dość jednoznacznie zawyrokował, że "greccy wyborcy dali czytelny sygnał, że są niezadowoleni z polityki rządu". Całą tę sytuację sarkastycznie skomentowali natomiast satyrycy konserwatywnego dziennika "Kathimerini":

Przedstawiciele pięciu ośrodków badania opinii publicznej mówią: - "W końcu dziś jesteśmy w stanie przewidzieć z dokładnością wyniki wczorajszych wyborów"

A pewnego siebie lidera opozycyjnej SYRIZY Aleksisa Tsiprasa przedstawiono następująco, oczywiście w nawiązaniu do wyników sondażowych:

Lud przemówił! Rząd przegrał! ...w sondażach exit polls

Tak czy inaczej warto zwrócić jeszcze uwagę na dobre wyniki faszyzującego Złotego Świtu, m.in. w regionie Attyki, gdzie kandydat tego ugrupowania zdobył ponad 11% głosów. Przedstawiciele partii zasiądą w 12 z 13 rad regionalnych. Złoty Świt nie traci rezonu, mimo że kilku jego posłów, w tym lider frakcji, siedzi w więzieniu.

- "Na zewnątrz idzie nam całkiem nieźle!" - mówi do swych partyjnych kolegów, a zarazem współwięźniów, szef Złotego Świtu Nikolaos Michaloliakos (rys. "K")

Obecnie grecka scena polityczna w napięciu oczekuje już nie tylko na ostateczne rezultaty wyborów samorządowych (i ich drugą turę), lecz także na wybory do parlamentu europejskiego, które będą miały charakter stricte partyjny. Pokażą one faktyczną siłę koalicji rządowej oraz jej skrajnych kontestatorów, zarówno z lewa, jak i z prawa. Jedno jest pewne już dziś - trzeba będzie bardzo uważać na wstępne wyniki głosowania podawane przez ośrodki sondażowe.

W rywalizacji stacji telewizyjnych "na wieczory wyborcze" sukces odniosła komercyjna MEGA, która zanotowała oglądalność na poziomie 16%. Kolejne trzy miejsca zajęli pozostali czołowi nadawcy komercyjni (odpowiednio: Alpha, ANT 1, Skai). Dopiero na piątym miejscu uplasowała się natomiast publiczna telewizja NERIT z wynikiem 7,6%.

SYRIZA wygra "eurowybory" w Grecji?

Przy okazji wczorajszych wyborów samorządowych w Grecji, dziennik "Wima", agencja Reuters oraz instytut badawczy Kapa Research przeprowadziły badania exit poll prognozujące wyniki zbliżającego się głosowania do parlamentu europejskiego. W reprezentatywnym badaniu wzięło udział 6 400 osób, ankieterzy zbierali dane przed lokalami wyborczymi na terenie całego kraju.

Zgodnie z przedstawionymi wynikami, rządząca Nowa Demokracja premiera Antonisa Samarasa dość wyraźnie przegra wybory "europejskie", ustępując Koalicji Radykalnej Lewicy (SYRIZA) Aleksisa Tsiprasa w stosunku 22,7% : 27,4%. Stanie się tak mimo przewidywanego sumarycznego zwycięstwa ND nad SYRIZĄ we wczorajszych wyborach samorządowych (24,7% : 22,2%).

Lider SYRIZY Aleksis Tsipras już wczoraj zapowiedział, że "przyszła niedziela będzie pierwszym dniem nowej epoki". Z kolei, źródła z partii rządzącej na razie zaprzeczają, jakoby premier Samaras miał się zdecydować na "ucieczkę do przodu" i rozpisanie przyspieszonych wyborów parlamentarnych już na czerwiec. Spekulacje na ten temat pojawiły się również w związku z prognozowanym zwycięstwem kandydatki SYRIZY Reny Duru w jednym z ważnych regionów - Attyce. Cytowani przez prasę anonimowi przedstawiciele Nowej Demokracji studzą nastroje podkreślając, że wyniki większości ich kandydatów są jednak wyraźnie lepsze niż skrajnej lewicy.

Prognozowane sumaryczne wyniki wyborów samorządowych (ciemniejsze wykresy) oraz prognozowane wyniki wyborów do europarlamentu (jaśniejsze wykresy). Od góry: Nowa Demokracja (współrządzący Grecją konserwatyści), SYRIZA (opozycyjna skrajna lewica), centrolewicowa koalicja ELIA (w tym współrządząca Grecją partia PASOK) oraz Złoty Świt (opozycyjne ugrupowanie o skłonnościach faszyzujących)

Z dotychczasowych, niepełnych danych wyłania się następująca mapa samorządowej Grecji:

Nowa Demokracja dominuje w regionach zakreślonych na granatowo, SYRIZA - na różowo. W pozostałych regionach albo nie ma jeszcze wyników, albo też prowadzą kandydaci niepopierani przez główne ugrupowania (stan na godz. 2:00 czasu ateńskiego). Rysunek: "K"

Frekwencja we wczorajszych wyborach samorządowych szacowana jest na nieco ponad 60%.

niedziela, 18 maja 2014

Grecy wybierają władze samorządowe [fotorelacja]

Od siódmej rano czasu lokalnego obywatele Grecji wybierają swoich przedstawicieli do władz samorządowych. Uprawnionych do głosowania jest 9 871 733 wyborców, z których większość (5 092 262) to kobiety. Wybory odbywają się w 13 regionach (Περιφέρειες) oraz 325 okręgach (δήμοι). Do dyspozycji obywateli oddano 22 598 lokali wyborczych.

Wybory samorządowe stanowią pierwszy w tym roku poważny "test" dla koalicji rządowej dowodzonej przez premiera Antonisa Samarasa (Nowa Demokracja) i wicepremiera, szefa MSZ Ewangielosa Wenizelosa (PASOK). Aspiracje do zwycięstwa w dzisiejszym głosowaniu, a w perspektywie do przejęcia władzy w kraju zgłasza bowiem charyzmatyczny, "antysystemowy" lider Koalicji Radykalnej Lewicy (SYRIZA) Aleksis Tsipras. Wstępne wyniki głosowania poznamy wieczorem (lokale wyborcze zamknięte zostaną o 19), a na razie obejrzyjmy poniższe zdjęcia.

Premier Antonis Samaras głosuje w Pilos

Premier rozmawia z dziennikarzami po oddaniu głosu

Lider opozycyjnej SYRIZY Aleksis Tsipras w swoim okręgu w Kipseli

Aleksis Tsipras rozmawia z wyborcami

Lider koalicyjnej partii PASOK, wicepremier i szef MSZ Grecji Ewangielos Wenizelos głosuje w szkole w Ambelokipi

Młodzi obywatele również biorą czynny udział w wyborach: ta dziewczyna radzi już sobie sama...

... chłopak jeszcze potrzebuje pomocy.

Niektórych kandydatów wspierają rodzice (Rena Duru, kandyduje w regionie Attyki)...

... innych zaś wspierają młodzi sztabowcy w okolicznościowych koszulkach (obecny burmistrz Salonik Janis Butaris).

Okazuje się, że nie tylko ludzie interesują się wyborami!

Niemniej, dziś to od ludzi zależy najwięcej

Nie wszędzie jest jednak duży ruch...

...trzeba więc poprzekładać papiery, aby nie usnąć z nudów.

Sporo informacji o wyborach również na ulicach...

...ale nie można powiedzieć, że wszystkie ulice żyją wyborami.

Tak czy inaczej, polityczna mapa samorządowej Grecji po dzisiejszym głosowaniu z pewnością nieco się zmieni

Fotografie: "Kathimerini", "Wima", "Skai".

środa, 14 maja 2014

"UE pragnie marionetkowych rządów na Ukrainie i w Grecji"

Lider największej partii opozycyjnej w Grecji (SYRIZA, Koalicja Radykalnej Lewicy) Aleksis Tsipras spotkał się wczoraj w Moskwie z wiceministrem spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej Władimirem Titowem. Po spotkaniu Tsipras oświadczył (nawiązując zapewne do tzw. "referendów" przeprowadzanych ostatnio na wschodzie Ukrainy), że "największym problemem współczesnej Europy jest deficyt demokracji". Według lidera greckiej opozycji, "władze Unii Europejskiej pragną, aby w takich krajach jak Ukraina i Grecja rządy sprawowane były przez uległe marionetki, reprezentujące interesy europejskiej elity, a nie interesy własnego narodu".

tsipras w moskwie
Aleksis Tsipras (z prawej) na spotkaniu z wiceszefem rosyjskiego MSZ Władimirem Titowem, Moskwa, 13 V 2014 r. (fot. "K")

Aleksis Tsipras nie omieszkał też "przyłożyć" premierowi Antonisowi Samarasowi, który w jego ocenie już od końca 2011 roku jest w pełni sterowalną marionetką w rękach Jose Manuela Barroso. - "Jak inaczej wytłumaczyć fakt, że choć grecki lud od początku opowiadał się przeciwko układom z Brukselą, od kilku lat tkwimy w tych układach? - pytał Tsipras. Zadeklarował także, że gdy jego partia przejmie władzę w Grecji, istotnym narzędziem stosowanym przez jego rząd staną się ogólnonarodowe referenda. - "Wierzymy, że to właśnie lud powinien mieć decydujący głos w ważnych sprawach" - stwierdził.

bezrobotni w Grecji
Greccy bezrobotni, potencjalny elektorat Koalicji Radykalnej Lewicy (fot. "Naftemboriki")

W kwestii Ukrainy Tsipras zaznaczył, że należy "poszukiwać dyplomatycznej drogi rozwiązania kryzysu, prowadzić dialog, negocjować, a nie wprowadzać sankcje i zwiększać naciski". - "Lud Ukrainy jest jedynym uprawnionym podmiotem do decydowania o swoim losie, czy to poprzez wybory, czy poprzez referenda" - kontynuował swoją "ludową" retorykę szef SYRIZY.

SYRIZA i jej charyzmatyczny, "rewolucyjny" lider mają szansę wygrać zbliżające się wybory do europarlamentu. Niektóre sondaże dają temu ugrupowaniu nieznaczną (0,5-1%) przewagę nad rządzącą Nową Demokracją. W innych sondażach z podobną przewagą prowadzą zaś konserwatyści premiera Samarasa. Zapewne do ostatniej chwili toczyć się będzie walka o zwycięstwo.

Zob. też Grecy o swojej ojczyźnie na koniec 2013 roku.

wtorek, 13 maja 2014

Starych autobusów czar...

My mamy swoje "ogórki", które za kilka dni - z okazji "nocy muzeów" - po raz kolejny wyjadą na ulice m.in. Warszawy, w Grecji zaś, a w Atenach w szczególności, także możemy znaleźć ślady dawnej komunikacji miejskiej. Oczywiście, wszystko dzięki pracy pasjonatów, którzy poświęcając swój wolny czas przeczesują zajezdnie i różnego rodzaju demobile, starając się ratować znajdujące się jeszcze w niezłym stanie stare autobusy przed "pocięciem na żyletki".

stary ateński autobus
Stary autobus ateńskiej komunikacji miejskiej (fot. "K")

Jedną ze organizacji społecznych troszczących się o spisanie historii i zachowanie pamięci o komunikacji metropolii ateńskiej jest Zespół Badań Historycznych Komunikacji Publicznej w Grecji (Ομάδα Ερευνας και Μελέτης της Ιστορίας των Συγκοινωνιών στην Ελλάδα), który zdołał zgromadzić już ok. 15 sztuk pojazdów wycofanych z eksploatacji. Jak mówią członkowie zespołu, część z nich odkupiono za symboliczne kwoty, inne zaś za sumy "wcale niesymboliczne". Ich celem jest stworzenie muzeum komunikacji kołowej "z prawdziwego zdarzenia", którego jak dotąd brakuje w Grecji. Na razie swoją niecodzienną kolekcję zgromadzili na terenie zajezdni autobusowej (a niegdyś również tramwajowej) w Gazi (Γκάζι) oraz w zajezdni w Thriasio Pedijo (Θριάσιο Πεδίο), niemniej nie wiadomo jeszcze, gdzie ostatecznie zlokalizowane będzie docelowe muzeum. Los zajezdni w Gazi jest bowiem niepewny, część planów zakłada jej likwidację.

scania linia 152
Wyremontowana Scania kursująca co jakiś czas na historycznej trasie linii 152 (Imitos-Harawgi-Ateny) (fot. ethnos.gr)

Pasjonaci stołecznej komunikacji zajmują się ponadto gromadzeniem archiwaliów fotograficznych i filmowych (zebrano już ok. 25 tysięcy pozycji), spisują relacje żyjących świadków (kierowców, konduktorów, mechaników itp.), a co jakiś czas wypuszczają na historyczne trasy odrestaurowane pojazdy, które "od razu skupiają na sobie uwagę przechodniów". Prócz samych maszyn, na potrzeby planowanego muzeum zbierane są też różnego rodzaju akcesoria, elementy wyposażenia itp. Poniżej zwijana plansza, na której spisane były trasy poszczególnych kursów...

plansza
Zachowana zwijana plansza z opisem tras poszczególnych kursów (fot. ethnos.gr)

... oraz przybornik konduktora, dzięki któremu mógł on sprawnie wydawać resztę pasażerom nabywającym bilety.

przybornik konduktora
Przybornik konduktora do wydawania reszty (fot. ethnos.gr)

Nim powstanie muzeum komunikacji kołowej, warto wybrać się do stołecznego muzeum kolejnictwa (Σιδηροδρομικό Μουσείο Αθηνών) i obejrzeć takie i podobne cudeńka :)

ateny muzeum kolejnictwa
Muzeum Kolejnictwa w Atenach (fot. ΟΣΕ)

Oczywiście, przy okazji tego tekstu nie wypada mi zapomnieć również o warszawskim Klubie Miłośników Komunikacji Miejskiej - bez niego zapewne nie byłoby "ogórków" na Nocy Muzeów i nie tylko :)

niedziela, 11 maja 2014

Nowe media publiczne w Grecji już działają (formalnie)

W ubiegłą niedzielę, 4 maja o godzinie 18 rozpoczęła nadawanie Nowa Grecka Radiofonia, Internet i Telewizja (NERIT), czyli budowany od prawie roku następca zlikwidowanej w czerwcu 2013 roku Greckiej Radiofonii i Telewizji (ERT). Wraz z "włączeniem" NERIT formalną działalność zakończyła tymczasowa telewizja publiczna (EDT), która funkcjonowała w okresie między zamknięciem ERT a uruchomieniem NERIT.


NERIT logo
Logo nowych greckich mediów publicznych

Trzeba jednak zauważyć, że cała ta operacja - jak na razie - dokonała się wyłącznie "na papierze" i de facto polegała na podmianie loga EDT na logo NERIT. Faktycznie bowiem oferta programowa NERIT póki co niczym nie różni się od programu nadawcy tymczasowego i składa się z jednego kanału telewizyjnego oraz dwóch kanałów radiowych. W przyszłości (trudno powiedzieć, kiedy dokładnie) ma zostać istotnie wzbogacona.

"Złośliwcy" twierdzą, że czynniki rządowe i kierownictwo NERIT spieszyły się z uruchomieniem docelowego nadawcy tak, aby "wyrobić się" na finał Eurowizji oraz kampanię przed wyborami do parlamentu europejskiego. A że nie zdążyli przygotować docelowej oferty, odpowiednich aktów prawnych itp., to po prostu zamienili logo i dali nową nazwę. I w ten oto sprytny sposób nadawca tymczasowy stał się nadawcą właściwym. A to złośliwcy ;)

Znacznie ciekawiej, niż na wizji, było natomiast za kulisami powyższej operacji. Niespełna 24 godziny po zmianie logo nadawcy publicznego (trzymajmy się tej terminologii, gdyż lepiej opisuje ona rzeczywistość) doszło bowiem do odwołania dotychczasowego prezesa NERIT, odpowiedzialnego za proces budowania struktur i oferty tej instytucji, Jorgosa Prokopakisa. Jak powiedział, został zdymisjonowany wbrew swej woli: -"Niech ktoś mi wskaże konkretny błąd, który popełniłem, a który uzasadniałby moje odejście" - mówił w rozmowie z dziennikiem "Wima". Dodaje zarazem, że w jego opinii dymisja nie ma charakteru politycznego, w grę wchodzą raczej "jakieś drobne interesy", które miałby naruszyć lub nie chcieć wystarczająco gorliwie wspierać w okresie przygotowawczym, np. w kontekście wprowadzania na antenę nowych audycji itp.

Obowiązki Prokopakisa przejęła Katerina Ewangielaku, lecz pełniła je zaledwie... przez kilka godzin, gdyż rada nadzorcza NERIT błyskawicznie powierzyła kierownictwo nadawcy Antonisowi Makridimitrisowi, profesorowi Uniwersytetu Ateńskiego. Przewodniczący rady przedstawił nowego prezesa jako wybitnego specjalistę od zarządzania i administracji publicznej, od 1985 roku pracownika Wydziału Nauk Politycznych i Administracji w stołecznej uczelni. Jest on również członkiem licznych krajowych i międzynarodowych instytucji i organizacji zajmujących się m.in. kwestiami administracji publicznej, praw człowieka itp.

makridimitris
Prof. Antonis Makridimitris, nowy prezes greckich mediów publicznych NERIT (fot. "Wima")

Co ciekawe, profesor Makridimitris był w latach 2004-2009 doradcą ds. administracji publicznej ówczesnego premiera Grecji Kostasa Karamanlisa (Nowa Demokracja). Jest również autorem książki zatytułowanej "Konstantinos Karamanlis: przykład siły politycznej". Warto zauważyć, że Konstantinos Karamanlis to jeden z najwybitniejszych greckich polityków XX wieku, prywatnie zaś był stryjem premiera Kostasa Karamanlisa. Czy nominacja Makridimitrisa oznacza, że były premier, od kilku lat pozostający w cieniu obecnego szefa rządu i lidera partii Nowa Demokracja Antonisa Samarasa, próbuje się nieco "uaktywnić"? Jak na greckie warunki, Kostas Karamanlis wciąż jest bardzo młody jak na polityka (w tym roku skończy "zaledwie" 58 lat, jego stryj, gdy obejmował po raz drugi urząd prezydenta Grecji, był już sporo po osiemdziesiątce), premier Samaras (63-latek) powinien więc uważać na "młodego, acz doświadczonego już wilka" ;)

samaras karamanlis
Dwaj premierzy Grecji wywodzący się z Nowej Demokracji: obecny Antonis Samaras (z lewej) i były Kostas Karamanlis (z prawej) (fot. crashonline.eu)

Tak czy inaczej, w ostatnim tygodniu odbiorcy greckich mediów publicznych bardziej niż na oferowanym przez nie programie, skupiali się na obserwowaniu odchodzących i przychodzących prezesów rzeczonej instytucji - jak to celnie ujął jeden z publicystów.

czwartek, 1 maja 2014

Doroczny kongres greckiej branży turystycznej z udziałem premiera

Inwestycje rzędu pół miliarda euro w sektorze turystyki w okresie najbliższych 6 lat oraz stopniową liberalizację opodatkowania tego sektora zapowiedział premier Grecji Antonis Samaras, przemawiając na 22. kongresie Związku Greckich Przedsiębiorstw Turystycznych (ΣΕΤΕ). Premier podkreślił, że w tym roku pobite zostanie rekordowe osiągnięcie z roku 2013, gdy Grecję odwiedziło - po raz pierwszy w historii - ponad 20 milionów gości z zagranicy.


Liczba osób przyjeżdżających do Grecji z zagranicy

Wpływy generowane przez sektor turystyczny (w mld euro)

2013 r.

2012 r.

2013 r.

2012 r.

20 111 400

16 946 500

12,15

10,44

Źródło: Bank Grecji (za: „Kathimerini”)

(wszystkie kierunki, wszystkie środki transportu, łącznie z nocującymi na jednostkach pływających)


Samaras zaznaczył, że sektor turystyczny wypracowuje 15% greckiego produktu krajowego brutto - 7% bezpośrednio oraz 8% pośrednio, stymulując inne branże gospodarki. Łącznie tworzy też ok. 220 tysięcy miejsc pracy. Premier stwierdził, że Grecji nie wolno spocząć na laurach i niezbędne jest stałe podnoszenie jakości usług, aby przyciągać coraz bogatszych gości i zachęcać ich do wydawania pieniędzy pod Akropolem, wydłużenie sezonu turystycznego oraz podjęcie działań promocyjnych na kluczowych, a wciąż nienależycie "zagospodarowanych" rynkach, takich jak Rosja, Chiny, Francja i Holandia.

Ateny ulica Hermesa
Ateny, ulica Hermesa (Ερμού), fot. moja
[Ciekawe stare zdjęcia tej ulicy]

Samaras zauważył, że opodatkowanie owej kury znoszącej złote jajka [określenie moje], jaką jest sektor turystyczny, jest "nie do przyjęcia wysokie", i zmiana tego stanu rzeczy jest najważniejszym wyzwaniem dla rządu i wszystkich podmiotów zaangażowanych w tę dziedzinę gospodarki greckiej. Premier stwierdził zarazem, że wszelkie "ruchy w dół" będą musiały być dokonywane z najwyższą starannością i stopniowo, aby nie narazić budżetu na gwałtowną utratę dochodów w początkowej fazie reform. Pierwsze zmiany już się dokonały - zmniejszona została stawka podatku VAT z 23 do 13%, "choć nie była to łatwa decyzja". Zmniejszanie różnych obciążeń podatkowych będzie kontynuowane.

Wśród innych planowanych reform i ułatwień dla "zrównoważonego" rozwoju turystyki premier Samaras wymienił: zmiany w planach zagospodarowania terenu i obszarach leśnych, ułatwienia w uzyskiwaniu różnych zezwoleń, prywatyzację portów, inwestycje infrastrukturalne w miastach turystycznych oraz obszarach nadmorskich (począwszy od Aten), rozwój transportu morskiego, ułatwienia wizowe etc.

Samaras dodał, że wielu z powyższych działań nie należy opisywać wyłącznie w czasie przyszłym, gdyż niektóre zostały już podjęte, inne z kolei wpisują się w określone programy długoterminowe, których realizacja także jest już wdrożona. - "Nie interesuje mnie dziś, czy jutro. Interesuje mnie to, co będzie pojutrze. Nic wielkiego nie zrobimy, jeśli odpowiednio tego nie zaplanujemy i nie wdrożymy prawidłowo. W okresie najbliższych 6 lat rząd przeznaczy pół miliarda euro na inwestycje infrastrukturalne, sektor prywatny dołoży kolejne 3 miliardy. Dokładnie wiemy, co chcemy razem zrobić i co w efekcie chcemy w tym czasie osiągnąć. Opisaliśmy 13 szczegółowych punktów, które zostaną wykonane" - zapowiedział stanowczo szef rządu.

Przewodniczący Związku Greckich Przedsiębiorstw Turystycznych (ΣΕΤΕ) Andreas Andreadis stwierdził, że w przyjętej "Mapie Drogowej 2021 dla greckiej turystyki" branża zakłada, że jej bezpośredni i pośredni wkład w grecki PKB wzrośnie do 20% oraz że rokrocznie generować będzie ona tysiące nowych miejsc pracy, dochodząc do poziomu 300 tysięcy zatrudnionych. Liczba zagranicznych gości ma osiągnąć 24 miliony rocznie, a bezpośrednie wpływy - dojść do kwoty 19 miliardów euro.

turistas Akropol
Turysta pod Akropolem (fot. moja)

Bank Grecji przedstawił natomiast dane dotyczące "hojności" poszczególnych grup narodowych odwiedzających Grecję w 2013 roku. Okazuje się, że najwięcej wydawali Kanadyjczycy (średnio 1388 euro na osobę w czasie jednej podróży), Australijczycy (1369 euro),  Amerykanie (1218 euro), Rosjanie (989 euro), Szwajcarzy (961 euro), Austriacy (898 euro) i Niemcy (838 euro).

Z kolei, najwyższe łączne wpływy zapewnili goście z Niemiec (1,9 mld euro), Wielkiej Brytanii (1,4 mld), Rosji (1,3 mld) i Francji (905,5 mln).

Jeśli chodzi o porty, najwięcej zarobił port w Pireusie (40,3% wpływów z tego rodzaju działalności w kraju), na Kerkirze (13,4%), na Santorini (8,9%), w Katakolo (8,3%) i w Iraklionie (7,1%).

Inne ciekawe dane:

- średni dochód z jednego gościa w 2013 r.: 604,2 euro;
- średni czas pobytu: 8,1 noclegów na terenie Grecji;
- łączna liczba "osobonoclegów" w 2013 r.: 162,9 mln (wobec 142,4 mln w 2012 r.);
- liczba Polaków, którzy przybyli do Grecji w 2013 r. (bez turystów mieszkających na jednostkach pływających): 385 474 (wobec 254 682 w 2012 r.);
- udział Polaków w ruchu turystycznym w Grecji w 2013 r.: 2,2% (wobec 1,6% w 2012 r.).

Zob. też Greckie muzea czynne od rana do wieczora