piątek, 12 września 2014

Niespodziewana rezygnacja kierownictwa greckich mediów publicznych

Nowe greckie media publiczne (NERIT), tworzone w wielkich bólach od chwili zlikwidowania poprzedniej instytucji nadawczej (ERT, VI 2013 r.), zmagają się z tymi samymi "problemami", które trapią system mediów elektronicznych w Grecji właściwie od samego początku jego istnienia. Problemy te można by opisać jednym zdaniem: nieustanne, bezpośrednie ingerencje czynników politycznych w funkcjonowanie ww. instytucji.

Wczoraj niespodziewaną dymisję z zajmowanych stanowisk złożyli prezes NERIT Antonios Makridimitris oraz jego zastępca Rodolfos Moronis. Obaj pełnili swe funkcje od czterech miesięcy. Zarówno obaj prezesi, jak i Rada Nadzorcza mediów publicznych nie przedstawili oficjalnie żadnych powodów zaistniałej sytuacji. Biuro prasowe NERIT wydało jedynie jednozdaniowy, lakoniczny komunikat, potwierdzający fakt rezygnacji (fot. poniżej).

nerit rezygnacja

Nieoficjalnie natomiast prezesi NERIT przyznali, że mają już dość ciągłych ingerencji "ze strony czynników rządowych", odnoszących się zarówno do treści audycji informacyjnych, jak i programu NERIT jako całości. Kroplą, która przelała czarę goryczy, okazała się sytuacja z planowaną niedzielną transmisją przemówienia i konferencji prasowej Aleksisa Tsiprasa, lidera największej greckiej partii opozycyjnej (SYRIZA, Koalicja Radykalnej Lewicy), które mają odbyć się przy okazji Wystawy Międzynarodowej w Salonikach (ΔΕΘ). Prezes NERIT przychylił się do prośby SYRIZY i zdecydował, że telewizja publiczna pokaże na żywo oba powyższe wydarzenia. Co ciekawe, zgodnie z zapewnieniami SYRIZY miał to być pierwszy raz od ponad roku, gdy szef partii A. Tsipras odpowiadał będzie na pytania zadawane przez dziennikarzy NERIT - dotąd bowiem lider opozycji "nie uznawał" istnienia tej stacji, twierdząc, że jedyną legalną telewizją publiczną w Grecji jest zlikwidowana przez rząd ponad rok temu ERT.

Antonios Makridimitris
Antonios Makridimitris, ustępujący prezes NERIT (fot. neokosmos.com)

Jak podają dobrze poinformowane źródła, ustalenia kierownictwa NERIT i SYRIZY nie spodobały się "czynnikom rządowym", które jednoznacznie "zasugerowały" w środę, że telewizja publiczna powinna ograniczyć się do transmisji tylko jednego wydarzenia z udziałem Aleksisa Tsiprasa, tzn. pokazać albo jego przemówienie, albo konferencję prasową. Prezes NERIT nie przyjął tego typu "sugestii" do wiadomości i podał się do dymisji, po czym to samo uczynił jego zastępca.

Swoistej pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że obaj prezesi mediów publicznych pełnili swe funkcje tymczasowo, jako że trwa właśnie konkurs na obsadę całego zarządu NERIT, co ma zakończyć wreszcie wydłużający się okres przejściowy między likwidacją ERT, a nadaniem ostatecznego kształtu nowemu nadawcy publicznemu. Termin składania wniosków przez kandydatów do nowego, stałego już zarządu upływa... jutro.

Przeciwko domniemanym rządowym ingerencjom w program NERIT zaprotestowała dziś oczywiście SYRIZA, określając zaistniałą sytuację mianem "zamachu stanu", zaś inna lewicowa partia opozycyjna DIMAR (która do chwili likwidacji ERT współtworzyła koalicję rządową) zażądała zwołania nadzwyczajnego posiedzenia parlamentarnej Komisji ds. Etyki i Przejrzystości, która miałaby ustalić faktyczne przyczyny dymisji prezesów mediów publicznych. Według DIMAR, w chwili obecnej istnieją poważne wątpliwości co do możliwości swobodnego, profesjonalnego i obiektywnego funkcjonowania NERIT.

Publicysta dziennika "Wima" ocenił natomiast, że grecki rząd ostatecznie pogrzebał szanse na powstanie w kraju "prawdziwie nowych" mediów publicznych, pozbawionych wad wszystkich swoich poprzedników. -"Choć likwidacja ERT była szokiem, pojawiła się wówczas okazja na swoisty nowy początek w ładzie medialnym. Niestety, władze polityczne nigdy nie przestały traktować telewizji publicznej jak folwarku, w którym naciski i ingerencje stoją na porządku dziennym. NERIT to kolejna ułuda mediów publicznych, którą mieszkańcy Grecji zmuszani są dotować kwotą 100 milionów euro rocznie" - podsumowuje gorzko Dimitris Galanis.

Zob. też: Nowe media publiczne w Grecji już działają (formalnie) oraz Broadcasting Union concerned about NERIT.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za opinię!