niedziela, 29 grudnia 2013

O kobietach z wyspy Andros

5 grudnia w greckich kinach odbyła się premiera filmu "Μικρά Αγγλία" (wym. mikra anglija, ang. "Little England"), którego scenariusz powstał na podstawie powieści Joany Karistiani pod tym samym tytułem. Film opowiada historię dwóch sióstr, mieszkających na cykladzkiej wyspie Andros: zamknięta w sobie 20-letnia Orsa jest potajemnie zakochana w miejscowym kapitanie, natomiast młodsza, "dynamiczna i pełna marzeń" Moscha pragnie opuścić wyspę, za wszelką cenę chcąc uniknąć losu wszystkich znanych sobie kobiet, które "wychodzą za mąż za marynarzy, których nigdy nie ma w domu, gdyż pochłania ich morze". Niepoślednią rolę w fabule odgrywa też matka obu sióstr, "utożsamiająca miłość z cierpieniem", która planuje wydać je za mąż, kierując się interesami rodziny w lokalnym wyspiarskim środowisku. Sprawa skomplikuje się jeszcze bardziej, gdy okaże się, że młodsza córka ma stać się żoną kapitana, w którym zakochana jest starsza...

Nie miałem jeszcze okazji zobaczyć tego filmu, jednak na podstawie samej książki, wywiadu z autorką książki, fragmentów ścieżki dźwiękowej, których już posłuchałem oraz recenzji, z którymi się zapoznałem, mogę stwierdzić, że każdy, kto interesuje się kulturą wyspiarskiej Grecji w różnych jej aspektach oraz klimatem tejże, będzie usatysfakcjonowany seansem. Zapewne za jakiś czas film ten będzie można zdobyć w angielskiej wersji językowej, może pokaże go jakieś "artystyczne" kino przy okazji któregoś z festiwali filmowych. Jak pisze jeden z krytyków, "reżyser Pandelis Wulgaris stworzył ciekawy obraz, który prowokuje do myślenia a zarazem wzrusza". A oto utwór zatytułowany "Śródziemnomorskie głosy", jeden z motywów muzycznych ze ścieżki dźwiękowej filmu, wykonywany przez wokalistkę Katerinę Polemi (w tle sceny z filmu).
Okładka Little England
Okładka tegorocznego wznowienia powieści Joany Karistiani pt. "Μικρά Αγγλία" ("Little England")

Wyspiarski nurt kina greckiego jakby mniej widoczny był w ostatnich latach poza samą Grecją, co zapewne wynikało z tego, że zupełnie innego typu filmy z tego kraju święciły międzynarodowe triumfy. Mam tu na myśli oczywiście słynnego "Kła" i "Alpy" w reżyserii Jorgosa Lanthimosa, a także nagradzany w tym roku na festiwalu w Wenecji "Miss Violence" Aleksandrosa Awranasa. Tym bardziej zatem warto zwrócić uwagę na "Μικρά Αγγλία" ("Little England"), choćby po to, aby nie pozostać z mylnym wrażeniem, że kino greckie XXI wieku "zatrzymało się" na stylistyce proponowanej widzom m.in. przez Lanthimosa i Awranasa. A jeśli dodać do tego piękną śródziemnomorską muzykę i takież zdjęcia, to nawet nie będąc fanem/fanką "historii miłosnych", czasu poświęconego temu obrazowi nie uznamy za czas zmarnowany. Jak mówi Joana Karistiani, która brała aktywny udział przy pracach nad scenariuszem, film ten ma wymiar uniwersalny, "jest podróżą w świat głębokich, wszechmocnych, ludzkich namiętności". A nic tak nie sprzyja tego rodzaju rozważaniom, jak wyspiarskie słońce i jego promienie odbijające się w morskiej toni.

O autorce: Joana Karistiani urodziła się w 1952 roku na Krecie, jej rodzice pochodzili z Azji Mniejszej. Studiowała prawo, lecz zawodowo poświęciła się sztuce i dziennikarstwu. Jako pisarka debiutowała w 1994 roku zbiorem opowiadań "Η κυρία Κατάκη" ("Pani Kataki"). Kolejnym jej dziełem była właśnie "Μικρά Αγγλία", za którą w 1998 otrzymała Państwową Nagrodę Literacką. Sukces ten powtórzyła w 2007 roku, gdy wyróżniono jej powieść pt. "Σουέλ" ("Suel"). Prywatnie jest żoną reżysera Pandelisa Wulgarisa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za opinię!