Premier Turcji Recep Tayyip Erdogan (fot. "Kathimerini") |
Obecnie trudno dostrzec wyraźne sygnały z tureckiej sceny politycznej, które wskazywałaby na próbę wywołania napięcia w stosunkach z Grecją. Niemniej, ciągle pojawiają się aluzje przedstawicieli władz tureckich, które trudno uznać za przyjazne i przypadkowe. Z jednej strony wysoki urzędnik tureckiego MSZ wyraził przekonanie, że "grecka prezydencja w Radzie UE jest szansą dla Ankary, gdyż Grecja od dawna wspiera integrację Turcji z UE", z drugiej zaś strony obciążył Ateny i Nikozję winą za opóźnienia w rokowaniach dotyczących "kwestii cypryjskiej". Nie można też zapominać o publicznych naciskach samego premiera Erdogana w sprawie budowy meczetów na terenie Grecji.
Wobec powyższych danych wypada zakładać, że w razie znalezienia się w "sytuacji bez wyjścia" w wewnętrznym układzie władzy, Ankara może zdecydować się na próbę "eksportu kryzysu" do Grecji. W przypadku braku postępów w negocjacjach Turcji z UE, dotyczących kolejnych rozdziałów umowy akcesyjnej (co wcale nie jest wykluczone, skoro Turcja obstaje przy twierdzeniu, że Republika Cypryjska - kraj członkowski UE - nie istnieje), premier Erdogan mógłby np. oskarżyć grecką prezydencję o "zdradę europejskich aspiracji Turcji". Strona turecka może też rozegrać "kartę cypryjską" w inny sposób: zarzucić Grecji sabotowanie negocjacji właśnie w "kwestii cypryjskiej", zupełnie pomijając milczeniem szkodzące tymże negocjacjom działania Dervisa Eroglu [prezydenta tzw. Cypru Północnego - przyp. T.F.].
Kolejnym punktem zapalnym jest sprawa budowy meczetów w Grecji. "Brak postępu we wznoszeniu tego typu budowli w naszym kraju może posłużyć Erdoganowi do podsycenia konfliktu z Atenami pod pretekstem ochrony praw muzułmanów zamieszkujących Grecję".
Podsumowując, jeśli Erdogan znajdzie się pod długotrwałą silną wewnętrzną presją, może poszukać rozwiązania swoich problemów "na zewnątrz". Cytowany przez gazetę Ian Lesser, dyrektor w "German Marshall Fund", przewiduje, że "wewnętrzna niestabilność w Turcji będzie miała wpływ na stosunki grecko-tureckie oraz kwestię cypryjską" z uwagi na fakt, iż są to łatwe do uruchomienia tematy zastępcze. Zarazem, analityk stwierdził, że raczej nie należy się spodziewać wywołania przez Ankarę silnego napięcia w relacjach z Atenami, jednak nie ma też co liczyć na poprawę klimatu w rozmowach dotyczących obszarów wrażliwych. "W sytuacji wewnętrznych niepokojów żaden turecki polityk nie odważy się na tego rodzaju ruch np. w sprawie Cypru" - zauważa Lesser.
Zob. też Turecki kryzys i Erdogan oraz Turecka lira na dnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za opinię!