Przybliżony rejon zajścia (Google Maps) |
W rejonie Zurafy znajdowały się greckie i tureckie kutry cywilne, a także towarzyszące im wojskowe patrolowce obu krajów i grecki helikopter straży przybrzeżnej z Aleksandrupolis. Strona grecka wezwała Turków do opuszczenia greckich wód terytorialnych; ci pozostali na pozycjach. W pewnym momencie dwie interweniujące jednostki wojskowe - grecka i turecka - znalazły się na tyle blisko siebie, że "niemal doszło między nimi do kontaktu" lub jak podają inne źródła "doszło do niewielkiego zderzenia obu patrolowców". Mimo dużego napięcia w końcu statki odpłynęły od siebie na bezpieczną odległość, a po pewnym czasie w rejon Zurafy powrócił spokój, gdyż wszystkie jednostki opuściły okolicę.
Niewielkie kutry w pobliżu Zurafy (fot. panoramio.com) |
Grecy wezwali Turków do odpłynięcia z okolic Zurafy, gdyż uznają ten rejon za swoje wody terytorialne. Tymczasem Turcja, jak twierdzą, korzystając m.in. z publikacji swych badaczy, którzy w 1997 roku umieścili Zurafę na liście "spornych wysp i skał morskich", tworząc "podstawy do kwestionowania ich przynależności", uznaje te obszary za "szare strefy" (γκρίζες ζώνες). Jak relacjonują greccy rybacy z Aleksandrupolis i Samotraki, ich tureccy "koledzy" nierzadko wpływają na greckie łowiska, eskortowani przez tureckie patrolowce. Lokalne greckie media informują, iż "w ostatnich dniach napięcie w tym regionie wzrosło".
Patrolowiec straży przybrzeżnej - tego typu jednostki towarzyszą kutrom w chwilach napięcia (fot. "Naftemboriki") |
Zob. też Czy Turcja wyeksportuje wewnętrzny kryzys do Grecji?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za opinię!