środa, 8 stycznia 2014

Minister ds. mediów publicznych odpowiada krytykom

Nie ustają komentarze po ogłoszeniu przez greckie władze decyzji o rozpoczęciu pobierania opłaty abonamentowej na nowe media publiczne (NERIT). Decyzja ta została skrytykowana przez publicystów i komentatorów greckiej prasy, a także przez internautów. Teraz nadszedł czas na odpowiedź strony rządowej - obszerny artykuł odnoszący się zarówno do sprawy samej opłaty abonamentowej, jak i nowej publicznej instytucji nadawczej w szerszym ujęciu opublikował dziś minister ds. mediów publicznych Pandelis Kapsis. Poniżej kluczowe jego fragmenty.

Kilka dni temu podano do publicznej wiadomości, że rozpoczyna się pobór opłaty abonamentowej na poczet nowych greckich mediów publicznych (NERIT). Mimo że wysokość opłaty będzie o 30% niższa od abonamentu płaconego na rzecz zlikwidowanej ERT, pojawiło się sporo głosów krytyki odnoszących się zarówno do ustalonej kwoty, jak i terminu wprowadzenia opłaty. Nie zabrakło też negatywnych komentarzy do projektu nowych mediów publicznych jako całości. Chciałbym podjąć próbę zmierzenia się z argumentami krytyków.

Zarząd nowego nadawcy publicznego oszacował łączne jego wpływy w 2014 roku na 190 mln euro, a planowane uruchomienie emisji regularnego programu ustalił na marzec br. Oznacza to, że biorąc pod uwagę liczbę gospodarstw domowych, kwota abonamentu musiałaby wynosić 3 euro/mies. przy poborze 12-miesięcznym lub 3,6 euro/mies. przy poborze 10-miesięcznym. Z punktu widzenia obywatela łączna wpłacona kwota byłaby identyczna, ostatecznie zdecydowaliśmy się na pierwszy wariant; oto, dlaczego:
  • w rzeczywistości próbny program NERIT został już uruchomiony w ograniczonej formie i zasięgu. Z tygodnia na tydzień, aż do oficjalnego startu, będzie on wzbogacany, w tym także o premierowe filmy, seriale, dokumenty, czy transmisje sportowe, które od początku obciążać będą budżet instytucji. Przy braku wpływów abonamentowych koszty te musiałby ponosić budżet państwa. Warto zwrócić uwagę, że budżet poniósł już zresztą bardzo poważny wydatek na rzecz programu NERIT, związany z zakupem praw do meczów Ligi Mistrzów oraz przygotowaniami do transmisji i relacji z Mundialu [reprezentacja Grecji zagra na turnieju finałowym w Brazylii - przyp. T.F.].
  • programy przeznaczone do emisji od marca są przygotowywane już w tej chwili, a zatem nadawca, mimo że nie rozpoczął jeszcze regularnej emisji, ponosi już pewne koszty własne.
  • jeszcze przed nadejściem marca planowane jest uruchomienie Programu III telewizji [z Salonik - przyp. T.F.], który będzie emitował zupełnie nowe audycje oraz kontynuował te znane z anteny ERT.
  • gdybyśmy wprowadzili abonament na poziomie 3,6 euro od marca, jest wielce prawdopodobne, że na tym samym poziomie pozostałby on także w roku 2015.
Z największą falą krytyki spotkał się fakt, że abonamentowe wpływy NERIT w roku 2014 zaplanowano na poziomie 190 mln euro, podczas gdy koszty własne nadawcy  oszacowano na niewiele ponad 100 mln. Dlaczego zatem publiczny nadawca "otrzymał" nadwyżkę rzędu 90 mln euro? Wynika to z wytycznych rządowych, zgodnie z którymi wszystkie publiczne firmy i jednostki organizacyjne (gr. Δημόσιες Επιχειρήσεις και Οργανισμοί) winny osiągnąć w roku budżetowym nadwyżkę finansową, wpłacaną następnie do budżetu państwa. Nie jest to zresztą rzecz nowa. Gdy zamykany był poprzedni nadawca publiczny ERT, krytycy podnosili, że rząd likwiduje dochodową spółkę. A wtedy działał przecież dokładnie ten sam mechanizm - ERT otrzymywał z abonamentu większą kwotę niż wynosiły jego koszty, a nadwyżkę przekazywał państwu. Warto zauważyć, że "nowy" grecki abonament należy do najniższych w Europie, a nadawca NERIT nie otrzyma ani grosza z jakiegokolwiek innego publicznego źródła. Koszt nowego systemu mediów publicznych wyniesie ok. 100 mln euro rocznie, wobec 240 mln, które "pochłaniał" ERT. To wszystko przy ofercie obejmującej m.in. dwa ogólnokrajowe programy telewizyjne i jeden regionalny (z Salonik) w rozsiewie naziemnym, jeden kanał satelitarny, szereg rozgłośni radiowych oraz własne zespoły artystyczne.

Zob. też zamknięcie mediów publicznych ERT w ujęciu satyrycznym.

Można odnieść wrażenie, że ostatnia krytyka nowego nadawcy i sposobu jego finansowania opiera się właściwie wyłącznie na tym, że "jeszcze nie rozpoczął on nadawania". Oto trzy okoliczności, które uzasadniają to opóźnienie.
  • NERIT tworzony jest na podstawie zupełnie nowej ustawy, przyjętej zaledwie pół roku temu. Ustawy, która gwarantuje mediom publicznym niezależność od czynników rządowych, a którą Europejska Unia Nadawców (EBU) zaliczyła do jednych z najlepszych w Europie. Ustawy, która bardzo dokładnie opisuje wszystkie czasochłonne procedury, gwarantujące NERIT autonomię. Pamiętajmy, że sam tylko proces powoływania rady nadzorczej i zarządu trwał od sierpnia do listopada 2013 roku. Warto tu także zauważyć, że zarząd NERIT powołany został w otwartym konkursie, organizowanym nie przez rząd, jak niegdyś, a przez radę nadzorczą, na której prace od chwili jej ukonstytuowania władze polityczne nie mają żadnego wpływu.
  • NERIT jako spółka publiczna musiała przejść żmudną procedurę biurokratyczną, umożliwiającą jej m.in. zatrudnianie pracowników. 
  • Praca związana z budową nowego systemu mediów publicznych w Grecji obejmowała nie tylko tworzenie od podstaw złożonej instytucji organizacyjnej (NERIT), lecz także kwestię działającej obecnie tymczasowej telewizji publicznej [jeden kanał funkcjonujący od sierpnia 2013 r. - przyp. T.F.], tzn. jak zamknąć przejściowy kanał telewizyjny, uruchomić całą strukturę NERIT, a jednocześnie uniknąć choćby krótkiej przerwy w emisji programu mediów publicznych. Do tego dodajmy konieczny, przeprowadzony od zera konkurs związany z naborem nowych pracowników, czy też niezwykle ograniczone możliwości prowadzenia testów technicznych NERIT (cały czas nadaje bowiem przejściowy kanał TV).
Wszystko to odbywało się i odbywa nadal w atmosferze z góry założonej podejrzliwości, czy wręcz otwartej wojny wytoczonej przeciwko wszelkim propozycjom rządowym. W tej sytuacji najlepszą odpowiedzią udzieloną krytykom będzie zatem program nowego nadawcy, to, czy sprosta on pod względem jakości i obiektywizmu standardom, których oczekujemy od mediów publicznych. Ja jestem przekonany, że zatrudniona w NERIT kadra tym oczekiwaniom sprosta.

Zob. też relacja z debaty “Key success factors for an independent and sustainable public service media in Greece”, która odbyła się w Atenach w październiku ub. roku pod auspicjami EBU. Do debaty tej nawiązuje minister Kapsis w prezentowanym wyżej tekście.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za opinię!