poniedziałek, 20 stycznia 2014

Greckie media publiczne czyli... czeski film

Tego, co obecnie dzieje się w obszarze mediów publicznych w Grecji, nie wymyśliłby nawet umysł cechujący się niezwykle bujną wyobraźnią. W tym samym momencie, gdy tworzona właśnie nowa instytucja nadawcza (NERIT) publikuje ogłoszenia konkursowe, dotyczące kompletowania redakcji oraz budowanej przez siebie oferty programowej, przejściowa, "tymczasowa" telewizja publiczna (DT) wciąż zatrudnia nowych pracowników, celem zaspokojenia własnych potrzeb kadrowych. Im więcej czasu upływa od ubiegłorocznej decyzji o zamknięciu poprzednich mediów publicznych (ERT), tym bardziej staje się widoczne, że zarówno ta decyzja, jak i kolejne, będące jej następstwem, podjęte zostały bez żadnego konkretnego planu działania - uważa Dimitris Galanis z "To Wima".

Pandelis Kapsis, minister ds. RTV
Grecki minister ds. mediów publicznych Pandelis Kapsis (fot. "Wima")

W ubiegły poniedziałek kierownictwo NERIT zamieściło ogłoszenie dotyczące naboru pracowników: 132 dziennikarzy oraz 224 innych specjalistów (reżyserów, producentów, montażystów, oświetleniowców itp.). Odnośnie do dziennikarzy, 117 ma pracować w Atenach, a 15 w Salonikach; odnośnie do specjalistów, 197 znajdzie zatrudnienie w stolicy, a 27 w macedońskim ośrodku regionalnym. Kolejne konkursy mają być ogłoszone w bliżej nieokreślonej przyszłości.

Według najbardziej optymistycznych prognoz, nowe greckie media publiczne mają oficjalnie rozpocząć pracę w marcu, coraz częściej jednak pojawiają się głosy wskazujące na kwiecień, a nawet na maj. Zarazem, właśnie okazało się, że w momencie gdy tymczasowa telewizja publiczna powinna raczej przygotowywać się już powoli do "wygaszania" swej działalności, jej szef zamierza zatrudnić kolejnych pracowników. Jak mówią "na mieście", 30 grudnia w siedzibie ministerstwa finansów (tymczasowa telewizja jest jednostką organizacyjną tego resortu) odbyło się spotkanie z udziałem m.in. ministra ds. mediów publicznych Pandelisa Kapsisa i szefów zarówno telewizji tymczasowej, jak i "Nowoprojektowanej" (aluzja do serialu "Alternatywy 4" jak najbardziej nieprzypadkowa). Na spotkaniu tym uzgodniono m.in., że w "odpowiednim momencie" zarządzanie telewizją tymczasową zostanie przejęte przez zarząd NERIT, a jej kadra zostanie "wchłonięta" przez nowego nadawcę. Decyzje te miały spotkać się z akceptacją przedstawiciela Europejskiej Unii Nadawców (EBU), któremu zależało na tym, aby proces powyższych przekształceń odbył się w sposób płynny.

Wszystko zatem wskazywało, że sprawa została dogadana, ale nie minęło więcej jak 24 godziny, a szef "tymczasowej" zażądał, aby podjęte uzgodnienia przeszły przez oficjalną procedurę prawną, co może zająć trzy miesiące. Kilka dni później ogłosił, że musi zatrudnić 71 osób (w tym 60 dziennikarzy), aby "tymczasowa" mogła dalej pełnić swą misję. Ciekawe co się stanie, gdy np. kierownictwo NERIT obwieści teraz, że nie zamierza przejąć pracowników "tymczasowej" zatrudnionych po grudniowej naradzie, traktując to jako złamanie tamtych uzgodnień... Na to jej szef może odpowiedzieć: "no przecież nic jeszcze nie ma na piśmie". I tak dalej.

"Jakby tego wszystkiego było mało - pisze Galanis - od 1 stycznia br. wszyscy Grecy muszą znów wnosić abonament (na NERIT), traktowany powszechnie jako nowy podatek, a zarazem nikt nie jest w stanie powiedzieć im, kiedy otrzymają "produkt", za który płacą. Władze twierdzą, że abonament jest potrzebny, gdyż nowy nadawca rozpoczął już przygotowywanie audycji, które będą emitowane w przyszłości, ale przecież żadne zamówienie na nowy program nie zostało jeszcze złożone, gdyż dopiero kilka dni temu (15 stycznia) NERIT opublikował zaproszenie do składania scenariuszy, a chętni mają kilka tygodni na przygotowanie ofert".

Zob. też artykuł ministra ds. RTV o nowych mediach publicznych, kontrowersje wokół finansowania NERIT oraz dokument o zamknięciu ERT.

Tymczasem, minister ds. mediów publicznych zapowiedział wczoraj, że złoży dymisję gdy tylko nowe media publiczne rozpoczną nadawanie, co według niego nastąpi w marcu. Swoje plany przedstawił już premierowi Samarasowi i wicepremierowi Wenizelosowi. Dodał także, że przyjęte w ubiegłym roku prawo medialne gwarantuje mediom publicznym "pełną niezależność" od czynników politycznych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za opinię!