Budynek zlikwidowanej lokalnej rozgłośni ERA Rodos (fot. ERA Rodos) |
Według relacji autorów publikacji, istnieje ryzyko, że władze cypryjskie zdecydują się na "grecki wariant" reformy swojego nadawcy publicznego, tzn. zlikwidują dotychczasową instytucję, a potem powołają nową w okrojonej formie. Przypomina się, że pierwsze głosy o możliwym zamknięciu cypryjskiego nadawcy publicznego pojawiły się tuż po ogłoszeniu decyzji rządu greckiego w sprawie ERT w czerwcu 2013 r. Do dziś podnoszone są argumenty o "wysokich kosztach i nieprzejrzystości" cypryjskiej radiofonii i telewizji oraz tezy o potrzebie "radykalnej reformy RIK".
Dziennikarze z Rodos wskazują, że kilka dni temu Rada Ministrów Cypru powołała na stanowisko prezesa RIK Jorgosa Tsalakosa, który "jest dobrym przyjacielem" ministra spraw wewnętrznych tego kraju. Jednocześnie, rząd Cypru znacznie obniżył dotacje dla mediów publicznych (RIK finansowany jest głównie z dotacji państwowej), a ponadto w parlamencie pojawił się projekt zakładający możliwość zamknięcia jednego z dwóch naziemnych kanałów telewizji publicznej. Jak mówią autorzy doniesienia, "ryzyko wprowadzenia na Cyprze reformy a la ERT jest całkiem realne". Przypominają, że jakiś czas temu rzecznik rządu cypryjskiego oficjalnie przyznał, że "kryzys może zmusić władze kraju do zamknięcia jednego kanału publicznej radiofonii, wariant ten jest dyskutowany".
Autorzy publikacji zauważają także, że po zamknięciu greckich mediów publicznych cypryjski nadawca jako jedyny w tym momencie zapewnia greckojęzyczny program telewizyjny, dostępny na platformach satelitarnych w USA, Australii i Europie (RIK-SAT). Ewentualna likwidacja RIK (lub znaczne ograniczenie jego działalności) spowodowałoby, że grecka diaspora rozsiana po całym świecie straciłaby ostatni kanał w rodzimym języku, nadawany z macierzy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za opinię!