2 stycznia 2014 r. turecka lira zanotowała rekordowo niski kurs wobec euro i dolara, a skandale korupcyjne w Turcji coraz bardziej zagrażają politycznej karierze premiera tego kraju Recepa Tayyipa Erdogana, który przez całą dekadę był niekwestionowanym hegemonem na tamtejszej scenie - pisze publicysta dziennika "To Wima" Aleksandros Kapsilis.
Autor zauważa, że w 2013 roku turecka waluta straciła 17% wobec dolara, i łączy tę sprawę m.in. z aferą korupcyjną, która doprowadziła do dymisji trzech ministrów rządu Erdogana. Kapsilis dodaje, że problemy polityczne przekładają się na realną gospodarkę Turcji - w 2013 roku jedynie Brazylia musiała oferować wyższe niż Turcja odsetki od swoich obligacji rządowych w grupie 20 państw rozwijających się.
Według greckiego publicysty turecki kryzys polityczny znalazł się na równi pochyłej, a tuż za nim "podąża" turecka gospodarka. Nowy rok Turcy "przywitali" wyższymi podatkami na samochody, telefony komórkowe, alkohol, czy tytoń. "Nikt obecnie nie może zagwarantować, że Erdogan nie sięgnie po radykalne metody zmierzenia się z niezadowoleniem społecznym, które narasta zwłaszcza w większych miastach, a związane jest ze skandalami na szczytach władzy".
Nie można wykluczyć, że jednym ze sposobów rozładowania napięcia wewnętrznego będzie sprowokowanie jakiegoś incydentu na obszarze Morza Egejskiego. "Historycznie rzecz analizując, Ankara ma zwyczaju, aby w ten właśnie sposób uciekać od swych wewnętrznych trudności, żeby przypomnieć choćby rok 1996".
Jedno jest pewne - w całej swej karierze na stanowisku premiera Erdogan nigdy dotąd nie był w tak trudnej sytuacji, jak obecnie - kończy grecki komentator.
Zob. opinia komentatora dziennika "Kathimerini" na ten sam temat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za opinię!