Blisko, a jednak wciąż daleko... (fot. "To Wima") |
Okazuje się, że zdaniem ankietowanych Albańczyków to właśnie Grecja jest krajem najbardziej zagrażającym ich ojczyźnie. Taką opinię wyraża 18,5% respondentów, w wyniku czego Grecja zajęła pozycję "zagrożenia nr 1", wyprzedzając dotychczasowego "lidera" - Serbię. Tymczasem, wśród Greków odsetek tych, którzy czują jakiekolwiek zagrożenie ze strony Albanii, mieści się w granicach błędu statystycznego.
Podobną rozbieżność obserwujemy przy pytaniu o to, z którym krajem należałoby zdynamizować wzajemne stosunki. Zdaniem Greków, ich kraj powinien rozwinąć relacje z (wg kolejności wskazań) Serbią, Turcją, Bułgarią, Albanią, Macedonią (Skopje). Albańczycy zaś to właśnie Grecję stawiają na pierwszym miejscu podobnej listy.
Wśród najważniejszych spraw do załatwienia w stosunkach z Albanią Grecy zgłaszają: problem imigrantów (41%) oraz albański nacjonalizm (10%). Albańczycy natomiast za najistotniejszą uważają kwestię uregulowania granic wód terytorialnych (46%) oraz los albańskich uchodźców w Grecji i sprawę mniejszości greckiej w Albanii.
Greccy komentatorzy przypominają, że kilka lat temu oba kraje podpisały porozumienie odnoszące się do granic morskich (ze strony Grecji sygnowała je ówczesna minister spraw zagranicznych Dora Bakojani), jednak zostało ono zablokowane przez Najwyższy Sąd Konstytucyjny Albanii "w wyniku nacisków opozycji oraz środków masowego przekazu, które wołały, że dokument ten to zdrada i wyprzedaż zgodna z interesem Grecji".
Połowa Albańczyków uważa, że Grecja ingeruje w wewnętrzne sprawy ich kraju, wykorzystując do tego żyjących w Albanii Greków, niewiele mniej zaś (46%) sądzi, że w podobny, progrecki sposób działa prawosławny patriarcha Albanii Anastasios (Anastazy).
56% badanych Albańczyków jest przekonanych, że w ciągu 20 ostatnich lat Grecja w ten czy inny sposób pomogła ich ojczyźnie. Zdecydowana większość Greków (88%) jest zdania, że Ateny pomagały Tiranie.
Kierownik greckiej części przywoływanego badania mówi, że mimo bliskich więzi ekonomicznych i społecznych między oboma krajami, wciąż bardzo widoczne jest negatywne nastawienie i posługiwanie się stereotypami we wzajemnych ocenach. "W ostatnich latach uczyniliśmy istotne postępy na płaszczyźnie polityczno-dyplomatycznej, lecz wciąż pozostaje wiele do zrobienia w relacjach międzyludzkich. Symptomatyczne jest to, że nawet w tych obszarach, gdzie pozytywna rola Grecji jest niezaprzeczalna (np. wsparcie dla prozachodniej polityki Albanii, greckie inwestycje w albańską gospodarkę), pozostaje ona niemal zupełnie nieznana, niedostrzegalna przez Albańczyków".
Ciekawy przykład: aż 46% mieszkańców Albanii nie uważa, że obecnie Grecja wspiera ich kraj na drodze do integracji z Unią Europejską, mimo że jest to wielokrotnie deklarowany priorytet polityki zagranicznej Aten (inna rzecz, czy za tymi deklaracjami idą realne czyny). Greccy badacze dodają, że uzyskane wyniki potwierdzają konieczność wzmożenia aktywności Grecji w obszarze dyplomacji publicznej (public diplomacy) na terenie Albanii i wśród mieszkańców tego kraju.
39% ankietowanych Albańczyków wyraża przekonanie, że na wzajemnych stosunkach gospodarczych skorzystała wyłącznie lub przede wszystkim Grecja. Z kolei, 66% pytanych Greków sądzi, że na stosunkach tych skorzystała wyłącznie lub przede wszystkim Albania. Wydaje się, że liczby te wynikają m.in. z wyraźniej różnicy w dochodzie narodowym obu państw - bogatszy ma wrażenie, że więcej "dokłada" do interesów z biedniejszym.
Podsumowując, można stwierdzić, iż z pewnością istnieje spory potencjał do przełamywania niezgodnych z rzeczywistością stereotypów, na które zwracają uwagę autorzy badania. Okazuje się bowiem, 26% pytanych Albańczyków żyło "w nieodległej przeszłości" w Grecji przez co najmniej dwa lata, a aż 95% Greków miało okazję osobiście poznać Albańczyka.
Źródło: "To Wima", 24 XII 2013 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za opinię!