Grecki minister ds. mediów publicznych Pandelis Kapsis pogratulował pracownikom przejściowej telewizji publicznej udanego przedsięwzięcia w zakresie relacjonowania oficjalnego początku greckiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej oraz programów towarzyszących. Minister ocenił, że nadawca wykazał się "najwyższym poziomem profesjonalizmu" i mimo bardzo krótkiego czasu i trudnych okoliczności prawno-organizacyjnych, pod znakiem których upłynął okres przygotowawczy, "zaprezentował całemu światu najlepszy z możliwych obraz Grecji". Kapsis nie omieszkał dodać, że "srogo zawiedli się ci wszyscy, którzy do ostatniej chwili kwestionowali gotowość telewizji publicznej do produkcji programu związanego z grecką prezydencją" i wieszczyli międzynarodową kompromitację kraju.
Przy okazji, minister po raz kolejny zadeklarował, że "na dniach" w eterze pojawi się Program III telewizji z premierowymi audycjami, a oferta nadawcy publicznego będzie stale wzbogacana. Jeszcze w styczniu ma też zostać podjęta oficjalna współpraca z Europejską Unią Nadawców (EBU).
Zupełnie inaczej sytuację w telewizji publicznej ocenia największa grecka partia opozycyjna SYRIZA (Koalicja Radykalnej Lewicy). Według przedstawicieli tego ugrupowania, "minister najwidoczniej nie oglądał w ostatnich dniach telewizji publicznej, trudno bowiem inaczej wyjaśnić jego pochwalne laurki, które śle pracownikom tej stacji". SYRIZA twierdzi, że "relacja telewizji publicznej okazała się katastrofą kompromitującą kraj" i tradycyjnie już krytykuje rząd za zamknięcie dotychczasowych mediów publicznych (ERT). - "Nie bez przyczyny zagraniczne stacje publiczne, przeprowadzając transmisję z Aten, korzystały z własnych środków technicznych, a na ich potrzeby EBU wynajęła kamery u prywatnego nadawcy. Jakoś nikt nie chciał korzystać z sygnału rządowej telewizji, którą tak dziś opiewa minister Kapsis. Rząd powienien pamiętać, że obywatele Grecji mają oczy i widzą, co się dzieje wokół mediów publicznych w naszym kraju" - komentuje SYRIZA.
Zob. też Zamknięcie mediów publicznych ERT w ujęciu satyrycznym.
Minister Kapsis nie zasypiał gruszek w popiele i na oświadczenie SYRIZY odpowiedział... kolejnym oświadczeniem. - "Wszyscy wiemy, że biuro prasowe SYRIZY pozostaje w ścisłych relacjach z przedstawicielami POSPERT [największy związek zawodowy działający w zlikwidowanych greckich mediach publicznych - przyp. T.F.]. Jestem przekonany, że ani członkowie tej partii, ani ludzie ze związku nie oglądali relacji w nowej telewizji publicznej" - stwierdził Kapsis.
Zob. też:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za opinię!